Language of document : ECLI:EU:C:2019:553

OPINIA RZECZNIKA GENERALNEGO

MICHALA BOBEKA

przedstawiona w dniu 2 lipca 2019 r.(1)

Sprawa C240/18 P

Constantin Film Produktion GmbH

przeciwko

Urzędowi Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO)

Odwołanie – Znak towarowy Unii Europejskiej – Odmowa rejestracji oznaczenia słownego Fack Ju Göhte – Bezwzględna podstawa odmowy rejestracji – Dobre obyczaje






I.      Wprowadzenie

1.        Ryzykownym byłoby twierdzenie, że utwory Johanna Wolfganga von Goethego od samego początku cieszyły się powszechnym uznaniem. Z pewnością szturmem podbiły serca niektórych czytelników. Oprócz tego były jednak także zajadle krytykowane i spotykały się z niezrozumieniem. W szczególności powieść epistolarna Die Leiden des jungen Werthers (Cierpienia młodego Wertera) trafiła na listę utworów zakazanych na różnych terytoriach niemieckich, a także w innych państwach. Przykładowo w skierowanym przez duńską kancelarię monarszą do króla Danii liście, w którym postulowano wpisanie owego dzieła na indeks na terenie Danii, utwór ów uznano za „ośmieszający religię, gloryfikujący występek i naruszający dobre obyczaje”(2).

2.        Na ironię losu zakrawa fakt, że ponad dwieście lat później z nazwiskiem Goethe (w nieco zmodyfikowanej wersji) nadal wiązane jest pewne zagrożenie dla moralności publicznej. W tym względzie zasadniczo zmieniły się jednak otoczenie, kontekst, a także odgrywane role.

3.        Spółka Constantin Film Produktion GmbH (zwana dalej „wnoszącą odwołanie”) zamierzała zarejestrować w Urzędzie Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) jako unijny znak towarowy oznaczenie słowne Fack Ju Göhte stanowiące tytuł wyprodukowanej przez nią popularnej niemieckiej komedii. Dokonane zgłoszenie zostało odrzucone. Jako podstawę odmowy rejestracji wskazano art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia Rady (WE) nr 207/2009 z dnia 26 lutego 2009 r. w sprawie znaku towarowego Unii Europejskiej (zwanego dalej „rozporządzeniem nr 207/2009”)(3). EUIPO uznało, że zgłoszone oznaczenie słowne jest sprzeczne z „dobrymi obyczajami”.

4.        Niniejsze odwołanie stanowi dla Trybunału – według mojej wiedzy – pierwszą okazję, aby wyjaśnić, jakie kryterium prawne należy stosować przy rozstrzyganiu o odrzuceniu zgłoszenia znaku towarowego w oparciu o art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009: chodzi o ustalenie, kiedy zgłaszany znak towarowy można uznać za „sprzeczny z porządkiem publicznym lub z dobrymi obyczajami”. Ponadto do Trybunału zwrócono się także o doprecyzowanie, w kontekście niniejszej sprawy, zakresu spoczywającego na EUIPO obowiązku przedstawienia uzasadnienia w sytuacji, gdy EUIPO zamierza podjąć decyzję, która może być postrzegana jako odejście od dotychczasowej linii przy wydawaniu decyzji w podobnych sprawach.

II.    Ramy prawne

5.        Artykuł 7 rozporządzenia nr 207/2009 ma następujące brzmienie:

„Bezwzględne podstawy odmowy rejestracji

1.      Nie są rejestrowane:

[…]

f)      znaki towarowe, które są sprzeczne z porządkiem publicznym lub z dobrymi obyczajami;

[…]

2.      Ustęp 1 stosuje się bez względu na fakt, że podstawy odmowy rejestracji istnieją tylko w części Unii.

[…]”.

III. Okoliczności faktyczne i postępowanie

A.      Okoliczności powstania sporu

6.        Zgodnie z zaskarżonym wyrokiem(4) okoliczności faktyczne można podsumować w sposób następujący.

7.        W dniu 21 kwietnia 2015 r. wnosząca odwołanie dokonała w EUIPO zgłoszenia jako unijnego znaku towarowego oznaczenia słownego Fack Ju Göhte. Zgłoszenie obejmowało klasy 3, 9, 14, 16, 18, 21, 25, 28, 30, 32, 33, 38 i 41 ustanowione Porozumieniem nicejskim dotyczącym międzynarodowej klasyfikacji towarów i usług dla celów rejestracji znaków z dnia 15 czerwca 1957 r. w wersji zrewidowanej i zmienionej.

8.        W dniu 25 września 2015 r. zgłoszenie dokonane przez wnoszącą odwołanie zostało odrzucone na podstawie art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009 w związku z jego art. 7 ust. 2.

9.        W dniu 1 grudnia 2016 r. odwołanie od tej decyzji wniesione przez wnoszącą odwołanie zostało oddalone przez Piątą Izbę Odwoławczą EUIPO (sprawa R 2205/2015‑5, Fack Ju Göhte) (decyzja Piątej Izby Odwoławczej jest zwana dalej „sporną decyzją”). Piąta Izba Odwoławcza uznała, że właściwy krąg odbiorców tworzą niemieckojęzyczni konsumenci z obszaru Unii Europejskiej (w Niemczech i Austrii). Stwierdziła ona ponadto, że przedmiotowe towary i usługi są przeznaczone dla ogółu konsumentów, ale niektóre z nich są skierowane do dzieci i młodzieży. Jeśli chodzi o postrzeganie zgłoszonego oznaczenia przez właściwy krąg odbiorców, izba odwoławcza uznała, że wymowa elementu słownego „Fack ju” jest identyczna z wymową angielskiego wyrażenia „Fuck you”, w związku z czym jego znaczenie jest identyczne. Izba Odwoławcza zauważyła ponadto, że nawet jeśli właściwy krąg odbiorców nie ma skojarzeń seksualnych z wyrażeniem „Fuck you”, to mimo wszystko stanowi ono niesmaczną obelgę o szokującym i wulgarnym charakterze. Izba Odwoławcza powołała się w tym kontekście na pewne wcześniejsze decyzje, które podjęła w odniesieniu do oznaczeń słownych zawierających słowa „Fuck” lub „Ficken”, na orzeczenia Sądu i sądów niemieckich, jak również na rozstrzygnięcia niemieckiego urzędu ds. patentów i znaków towarowych.

10.      Jeżeli chodzi o dodatkowy element „Göhte”, zdaniem Izby Odwoławczej okoliczność, że poeta tak ceniony jak Johann Wolfgang von Goethe jest pośmiertnie znieważany w poniżający i wulgarny sposób, a co więcej, że jego nazwisko jest przekręcane, w żaden sposób nie łagodzi wydźwięku owej obelgi. Może ona natomiast stanowić naruszenie dobrych obyczajów na kolejnym poziomie.

11.      Izba Odwoławcza zauważyła również, że o ile tytuł popularnego filmu jest identyczny ze zgłoszonym znakiem, to z tej okoliczności nie da się wyprowadzić wniosku, iż właściwy krąg odbiorców nie będzie zszokowany takim znakiem towarowym. Użycie w tytule filmu wyrażenia „Fack ju” nie przesądza w żadnym razie o społecznej akceptacji takich słów. Izba Odwoławcza uznała, że choć zgłoszenie znaku towarowego należy oceniać w oparciu o postrzeganie go przez konsumentów w chwili dokonywania zgłoszenia, niemożliwe jest usunięcie przeszkody, jaką stanowi przedmiotowa podstawa odmowy rejestracji w drodze powołania się na charakter odróżniający uzyskany w następstwie używania zgodnie z art. 7 ust. 3 rozporządzenia nr 207/2009. W związku z tym sukces filmu nie może stanowić uzasadnienia dla rejestracji znaku towarowego o nieodłącznie szokującym charakterze.

B.      Zaskarżony wyrok i postępowanie przed Trybunałem

12.      Pismem złożonym w sekretariacie Sądu w dniu 3 lutego 2017 r. wnosząca odwołanie wniosła skargę o stwierdzenie nieważności spornej decyzji. W zaskarżonym wyroku Sąd oddalił tę skargę.

13.      Na poparcie skargi wnosząca odwołanie powołała dwa zarzuty dotyczące naruszenia art. 7 ust. 1 lit. f) i art. 7 ust. 1 lit. b) rozporządzenia nr 207/2009.

14.      W ramach zarzutu dotyczącego art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009 wnosząca odwołanie podniosła, że izba odwoławcza błędnie zastosowała ów przepis, ponieważ przedmiotowe oznaczenie nie jest ani wulgarne, ani szokujące, ani obraźliwe.

15.      Po pierwsze, Sąd zgodził się z wnioskiem izby odwoławczej, która stwierdziła, że właściwy krąg odbiorców stanowi ogół konsumentów (w Niemczech lub w Austrii) oraz że za punkt odniesienia należy przyjąć sposób postrzegania przez przeciętnego konsumenta, który jest właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny(5).

16.      Po drugie, co się tyczy postrzegania przedmiotowego oznaczenia, Sąd wskazał, że przeciętny konsument dostrzeże podobieństwo pomiędzy tymże oznaczeniem a często używanym angielskim zwrotem „Fuck you”, który uzupełniono elementem „göhte” przypominającym nazwisko poety Johanna Wolfganga von Goethego. Ogólnie rzecz biorąc, słowem „fuck” można się posługiwać jako rzeczownikiem, przymiotnikiem, przysłówkiem lub wykrzyknikiem. Jego znaczenie zmienia się wraz z biegiem czasu i zależy od kontekstu, w jakim jest używane. W podstawowym sensie niesie ono ze sobą wulgarnie nacechowane konotacje seksualne, ale może także służyć do wyrażania złości, sprzeciwu lub lekceważenia. Nawet wówczas cechuje się ono jednak nieodłączną wulgarnością, zaś okoliczność, że dodano do niego element „göhte”, nie łagodzi jego wulgarnego wydźwięku(6).

17.      Ponadto zdaniem Sądu fakt, że film Fack Ju Göhte obejrzały miliony widzów, nie oznacza, iż właściwy krąg odbiorców nie będzie zszokowany przedmiotowym oznaczeniem(7).

18.      Z tych właśnie względów Sąd zgodził się z rozumowaniem Izby Odwoławczej. Nie uwzględnił on ponadto innych argumentów przytoczonych przez wnoszącą odwołanie.

19.      Po pierwsze, wnosząca odwołanie podniosła, że należało dokonać odrębnej oceny z perspektywy porządku publicznego oraz odrębnej oceny z perspektywy dobrych obyczajów. Jednak według Sądu z art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009 nie wynika konieczność dokonania takiego rozróżnienia, zaś w każdym wypadku izba odwoławcza faktycznie odrzuciła przedmiotowe oznaczenie jako sprzeczne z dobrymi obyczajami(8).

20.      Po drugie, wnosząca odwołanie podniosła, że specyficzna pisownia wyrazów „fack” i „ju” wystarczająco odróżnia ów zwrot od wyrażenia „Fuck you”. Zdaniem wnoszącej odwołanie przedmiotowe oznaczenie „stanowi w całości złożone oznaczenie słowne o samoistnym charakterze odróżniającym, które jest oryginalne i zapada w pamięć, a jego satyryczny, ironiczny i zabawny wydźwięk czyni je łatwo zauważalnym przez właściwy krąg odbiorców”(9). W tym względzie Sąd zauważył, że właściwy krąg odbiorców zrozumie przedmiotowe oznaczenie jako transkrypcję fonetyczną w języku niemieckim wyrażenia „Fuck you” i będzie musiał się skonfrontować z wulgarnością owego wyrażenia. Specyficzna pisownia nie sprawia, że przedmiotowe oznaczenie nabiera satyrycznego charakteru(10).

21.      Po trzecie, zdaniem wnoszącej odwołanie przedmiotowe oznaczenie interpretowane w kontekście filmu Fack ju Göhte uwypukla „w żartobliwy sposób odczuwaną niekiedy przez uczniów frustrację wywołaną szkolną rzeczywistością i w tym celu posługuje się zbitką słów pochodzących z młodzieżowego slangu”(11). Sąd zauważył jednak, że dla celów oceny, czy znak towarowy jest sprzeczny z porządkiem publicznym lub dobrymi obyczajami, należy dokonać analizy samego znaku towarowego, tj. oznaczenia w związku z towarami lub usługami, dla których znak towarowy został zarejestrowany. Sąd dodał, że „w obszarze sztuki, kultury i literatury nieustannie dąży się do zachowania wolności wypowiedzi, która nie stanowi wartości afirmowanej w dziedzinie znaków towarowych”(12). Ponadto nie ustalono, że właściwy krąg odbiorców dostrzeże kryjący się w oznaczeniu żart.

22.      Po czwarte, wnosząca odwołanie wskazała, że przedmiotowemu oznaczeniu błędnie przypisano konotacje seksualne. Ten argument został uznany przez Sąd za bezskuteczny w zakresie, w jakim Izba Odwoławcza stwierdziła, że nawet w razie braku takiego powiązania z materią seksualną właściwy krąg odbiorców uzna owo oznaczenie za niesmaczne, szokujące i wulgarne(13).

23.      Po piąte, co się tyczy podniesionego przez wnoszącą odwołanie argumentu, że oznaczenie jest skierowane do nastolatków (w szczególności do uczniów) oraz że kojarzy się z zabawą, Sąd stwierdził, iż ocena sposobu postrzegania nie może opierać się na sposobie postrzegania charakterystycznym dla części właściwego kręgu odbiorców, której nic nie szokuje, ani też na sposobie postrzegania charakterystycznym dla części właściwego kręgu odbiorców, którą można łatwo urazić, lecz powinna opierać się na kryterium rozsądnej osoby, cechującej się przeciętnym progiem wrażliwości i tolerancji(14).

24.      Po szóste, wnosząca odwołanie podniosła, że w decyzji w sprawie DIE WANDERHURE(15) Czwarta Izba Odwoławcza EUIPO uznała, iż sukces i renoma filmu o tym samym tytule może uzasadniać wyłączenie oznaczenia z kategorii oznaczeń sprzecznych z dobrymi obyczajami. Sąd uznał jednak, że te sytuacje nie są podobne, ponieważ oznaczenie zgłoszone w sprawie DIE WANDERHURE stanowiło opis fabuły filmu o tym samym tytule, co nie ma miejsca w przypadku oznaczenia zgłoszonego w niniejszej sprawie. Sąd dodał także, że oznaczenie, którego dotyczyła sprawa DIE WANDERHURE, jest mniej szokujące(16).

25.      Po siódme, Sąd nie przychylił się do argumentu wnoszącej odwołanie, zgodnie z którym nic nie wskazuje – po pierwsze – na to, że oznaczenie nie zostanie zrozumiane jako inherentne wskazanie pochodzenia przedmiotowych towarów i usług, oraz – po drugie – że może ono zostać uznane za sprzeczne z dobrymi obyczajami w państwach członkowskich innych niż Niemcy i Austria(17).

26.      Odrzuciwszy wszystkie argumenty przytoczone przez wnoszącą odwołanie na poparcie pierwszego zarzutu, Sąd oddalił jako bezskuteczny zarzut drugi dotyczący naruszenia art. 7 ust. 1 lit. b) rozporządzenia nr 207/2009.

27.      Na poparcie niniejszego odwołania wnosząca odwołanie podnosi trzy zarzuty. W ramach zarzutu pierwszego wnosząca odwołanie podnosi błędy w wykładni i stosowaniu art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009. Zarzuty drugi i trzeci dotyczą naruszenia zasad równego traktowania, pewności prawa i dobrej administracji.

28.      EUIPO wniosło odpowiedź na odwołanie, w którym zakwestionowało wszystkie trzy zarzuty.

29.      Wnosząca odwołanie i EUIPO przedstawiły swoje stanowiska na rozprawie w dniu 13 lutego 2019 r.

IV.    Ocena

30.      Struktura niniejszej opinii jest następująca. Na początku przeanalizuję zagadnienie, które ma kluczowe znaczenie dla zarzutu pierwszego: dotyczy ono kryterium, jakim należy się posługiwać w ramach oceny konieczności zastosowania bezwzględnej podstawy odmowy rejestracji przewidzianej w art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009 (sekcja A). Najpierw zajmę się kwestią ochrony praw podstawowych, zwłaszcza wolności wypowiedzi i jej roli w prawie znaków towarowych (sekcja A.1). Następnie przejdę do rozróżnienia pomiędzy pojęciami porządku publicznego oraz dobrych obyczajów, którymi posłużono się w art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009; w szczególności wskażę zaś różnice, jakie pod względem dowodowym oraz zakresu obowiązku przedstawienia uzasadnienia niesie za sobą powołanie się na każdą z tych podstaw odmowy rejestracji znaku towarowego (sekcja A.2).

31.      Zastosowawszy te ramy analityczne do okoliczności niniejszej sprawy, stwierdzam, że zarzut pierwszy powinien zostać uwzględniony oraz że zaskarżony wyrok należy uchylić (sekcja A.3). Jeżeli Trybunał jest tego samego zdania, sprawa może się zakończyć w tym miejscu. Aby jednak zapewnić pełność wywodu oraz w maksymalnym zakresie służyć pomocą Trybunałowi, odniosę się także do zarzutu drugiego i trzeciego, które przeanalizuję łącznie, ponieważ dotyczą one zasadniczo tej samej kwestii, tj. spoczywającego na EUIPO obowiązku przedstawienia uzasadnienia w przypadkach, w których EUIPO stosuje te same przepisy do podobnych okoliczności faktycznych, a mimo to decyduje się odejść od linii przyjmowanej dotychczas przy wydawaniu decyzji w podobnych sprawach (sekcja B).

A.      W przedmiocie zarzutu pierwszego: błędy w wykładni i stosowaniu art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009

32.      Zarzut pierwszy dzieli się na cztery części. Choć nie zostały one przedstawione w sposób modelowo przejrzysty, można je rozumieć następująco.

33.      Po pierwsze, według wnoszącej odwołanie Sąd naruszył zasadę zindywidualizowanej analizy, ponieważ nie zbadał zgłoszonego oznaczenia Fack Ju Göhte, lecz inne oznaczenie, mianowicie „Fuck you, Goethe”.

34.      Ponadto wnosząca odwołanie twierdzi, że nawet wyrażenia „Fuck” i „Fuck you” utraciły swoją wulgarność ze względu na postępującą ewolucję języka w społeczeństwie. Nie istnieje ogólna praktyka polegająca na odmawianiu rejestracji oznaczeń wykorzystujących te zwroty, o czym świadczy fakt rejestracji znaków towarowych takich jak Fucking Hell i MACAFUCKER(18).

35.      Po drugie, wnosząca odwołanie utrzymuje, że Sąd zastosował bezwzględną podstawę odmowy rejestracji przewidzianą w art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009 w sposób nazbyt szeroki, kiedy uznał, że oznaczenie słowne Fack Ju Göhte cechuje się nieodłączną wulgarnością, a element „göhte” nie jest w stanie złagodzić tego wulgarnego wydźwięku. Ową podstawę odmowy rejestracji, która odnosi się do dobrych obyczajów, należy stosować w sposób ścisły. Dotyczy ona wartości subiektywnych, które należy powoływać w sposób możliwie jak najbardziej obiektywny. Sąd dostrzegł ten problem, ale nie wziął go w wystarczającym stopniu pod uwagę. Zgłoszone oznaczenie należało przeanalizować w całości, z uwzględnieniem wizualnego wrażenia wywoływanego przez transkrypcję fonetyczną w języku niemieckim wyrażenia „Fuck you”. Takie oznaczenie jest niegroźne, zabawne i sympatyczne. W połączeniu z elementem „Göhte” odnosi się ono po prostu do nielubianych zajęć szkolnych.

36.      Po trzecie, wnosząca odwołanie uważa, że Sąd błędnie uznał, iż nie ustalono, że niemieckojęzyczny krąg odbiorców nie jest zszokowany zgłoszonym oznaczeniem w odniesieniu do przedmiotowych towarów i usług. W tym kontekście wnosząca odwołanie zarzuca Sądowi błędne zastosowanie ciężaru dowodu. Ponadto podnosi ona, że sposób postrzegania oznaczenia przez krąg odbiorców ma kluczowe znaczenie i sposobu postrzegania nie da się rozpatrywać w oderwaniu od podstaw empirycznych. Wnosząca odwołanie ponownie podkreśla znaczenie ewolucji języka i sukcesu filmu pod tym samym tytułem, a także fakt, że Instytut Goethego wykorzystuje ów film do celów dydaktycznych.

37.      Po czwarte, wnosząca odwołanie zarzuca, że Sąd dopuścił się błędu co do prawa w związku z wyważaniem, z jednej strony, interesu, jaki wnosząca odwołanie ma w zarejestrowaniu przedmiotowego oznaczenia, a z drugiej strony interesu, jaki krąg odbiorców ma w uniknięciu konieczności konfrontowania się z nieprzyjemnymi, wulgarnymi, obraźliwymi lub zawierającymi groźby znakami towarowymi.

38.      EUIPO odrzuca wszystkie te argumenty. EUIPO uważa, że – po pierwsze – Sąd rzeczywiście zbadał prawidłowe oznaczenie oraz że – po drugie – zarzut dotyczący nieprawidłowego znaczenia przedmiotowego oznaczenia stanowi okoliczność faktyczną, która nie podlega badaniu w postępowaniu odwoławczym. Po trzecie, Sąd w prawidłowy sposób wziął pod uwagę ewolucję języka. Po czwarte, EUIPO w równym stopniu odrzuca argument, zgodnie z którym ocena sposobu postrzegania przedmiotowego oznaczenia miała czysto subiektywny charakter. W sposób wyraźny zbadano, czy istnieje możliwość, że przedmiotowe oznaczenie nie jest wulgarne (oraz że może być zrozumiane jako żart).

39.      Po piąte, zarzut, jakoby pojęcie dobrych obyczajów zostało poddane błędnej wykładni, zgodnie z którą obejmuje ono nie tylko rażąco nieobyczajne lub poważnie szokujące znaki towarowe, jest bezskuteczny, ponieważ ustalono, że przedmiotowe oznaczenie jest postrzegane jako szokujące i cechujące się nieodłączną wulgarnością, w związku z czym stanowi ono „rażąco nieobyczajny znak towarowy”.

40.      Po szóste, zdaniem EUIPO zarzut dotyczący błędnego zastosowania ciężaru dowodu jest bezzasadny. W razie powołania powszechnie znanych okoliczności lub analiz, z których wynika, że oznaczenie nie kwalifikuje się do rejestracji, to na stronie skarżącej spoczywa ciężar ich obalenia. W zaskarżonym wyroku Sąd zwrócił uwagę na powszechnie znany fakt, że konsumenci nie postrzegają tytułu filmu oraz znaku towarowego w ten sam sposób, co wynika z różnic w odniesieniu do ich charakteru oraz funkcji. W tym względzie Sąd zauważył, że nie ustalono, iż właściwy krąg odbiorców dostrzeże żart, który jakoby kryje się w przedmiotowym oznaczeniu, tym bardziej że sposób postrzegania, który należy wziąć pod uwagę, jest sposobem postrzegania charakterystycznym dla odbiorców, którzy nie widzieli filmu, a nie sposobem postrzegania charakterystycznym dla odbiorców znających „młodzieżowy slang”.

41.      Wreszcie zarzut dotyczący niewyważenia interesów jest bezzasadny, ponieważ taki zabieg przeprowadził już prawodawca, co znalazło swoje odzwierciedlenie w tekście art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009. Ponadto Sąd nie zbadał przedmiotowego znaku towarowego w sposób abstrakcyjny, lecz konkretny i kompleksowy, mając na uwadze właściwy krąg odbiorców, a także towary i usługi, których dotyczyło zgłoszenie.

42.      Argumenty podniesione przez wnoszącą odwołanie mają różny charakter. Niektóre z nich istotnie można odrzucić z tej przyczyny, że dotyczą okoliczności faktycznych, które – co do zasady – nie są badane przez Trybunał w ramach kontroli w toku postępowania odwoławczego. Mimo to nie można przejść do porządku dziennego nad tym, że choć wnosząca odwołanie nie wychodzi wprawdzie poza ramy faktyczne niniejszej sprawy, to jednak kwestionuje kryterium prawne wykorzystywane na potrzeby stosowania art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009. (Nie)prawidłowe określenie ram, w jakich należy oceniać pewne okoliczności faktyczne, ma bezpośredni i rozstrzygający wpływ na ocenę owych okoliczności faktycznych. Kwestia ram prawnych, w jakich powinno się oceniać pewne okoliczności faktyczne, nie stanowi jednak oczywiście zagadnienia o charakterze faktycznym.

43.      Moim zdaniem kluczowa kwestia poruszona w zarzucie pierwszym niniejszego odwołania dotyczy tego, jakie elementy trzeba wziąć pod uwagę przy rozstrzyganiu, czy należy odmówić rejestracji znaku towarowego na podstawie art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009. W tym względzie istotne jest także ustalenie, w jakim stopniu znaczenie dla takiej oceny mają kontekst społeczny i oddziaływanie społeczne. Czy owa ocena powinna dotyczyć „oznaczenia jako takiego” (i uwzględniać jego nieodłączne cechy charakterystyczne), czy też pod uwagę należy brać także kwestie związane z kontekstem społecznym funkcjonowania oznaczenia oraz z potwierdzoną reakcją na takie oznaczenie ze strony właściwego kręgu odbiorców. Zarzut pierwszy dotyczy także w bardziej konkretnym ujęciu roli wolności wypowiedzi w dziedzinie znaków towarowych.

44.      Analizę rozpocznę od tej ostatniej kwestii, która, jak się zdaje, budzi najmniej wątpliwości (część 1), po czym przejdę do rozróżnienia pomiędzy pojęciami porządku publicznego oraz dobrych obyczajów, którymi posłużono się w art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009 (część 2), a następnie zastosuję oba te kryteria do niniejszej sprawy (część 3).

1.      Ochrona znaków towarowych a wolność wypowiedzi

45.      W ramach części czwartej zarzutu pierwszego wnosząca odwołanie utrzymuje, że Sąd w sposób błędny dokonał wyważenia interesów. Jak doprecyzowano na rozprawie, kwestionuje ona zasadniczo pkt 29 zaskarżonego wyroku, w którym Sąd stwierdził, że wolność wypowiedzi nie stanowi wartości afirmowanej w dziedzinie znaków towarowych. Podczas rozprawy wnosząca odwołanie wskazała, że nie zgadza się z tym stwierdzeniem, ponieważ jej zdaniem gwarancje związane z wolnością wypowiedzi istotnie mają zastosowanie w dziedzinie znaków towarowych.

46.      W pisemnej odpowiedzi EUIPO oświadczyło, że nie popełniono błędu przy wyważaniu interesów oraz że zabieg wyważania przeprowadził już prawodawca, co znalazło swoje odzwierciedlenie w art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009. Gdy jednak kwestia ta została w sposób konkretny poruszona na rozprawie, EUIPO przyznało, że stwierdzenie Sądu zawarte w pkt 29 zaskarżonego wyroku jest nieprawidłowe.

47.      Wolność wypowiedzi istotnie odgrywa pewną rolę w prawie znaków towarowych.

48.      Po pierwsze, poszanowanie praw podstawowych stanowi warunek zgodności z prawem każdego aktu Unii. Zakres stosowania Karty praw podstawowych Unii Europejskiej (zwanej dalej „kartą”) oraz zagwarantowanych w niej praw podstawowych obejmuje każde działanie i zaniechanie instytucji, organów i jednostek organizacyjnych Unii(19). Nie inaczej jest oczywiście w dziedzinie znaków towarowych w przypadku działań i zaniechań organów Unii takich jak EUIPO.

49.      Po drugie, komercyjny charakter danej działalności nie uzasadnia wyłączenia ochrony praw podstawowych ani ograniczenia jej zakresu(20). W tym względzie można przypomnieć, że Europejski Trybunał Praw Człowieka (zwany dalej „ETPC”) orzekł, iż zagwarantowana w art. 10 EKPC wolność wyrażania opinii nie jest uzależniona od charakteru przekazu, co oznacza, że ma zastosowanie także do reklamy handlowej(21). W szczególności ETPC powołał się na wolność wyrażania opinii w ramach oceny nałożonych w przepisach krajowych ograniczeń dotyczących znaków towarowych i innych form reklamy(22).

50.      Po trzecie, w preambule do rozporządzenia (UE) 2015/2424 zmieniającego rozporządzenie nr 207/2009 w sposób wyraźny potwierdzono, że wolność wypowiedzi stanowi wartość afirmowaną w dziedzinie znaków towarowych; wolność ta jest obecnie uznana w rozporządzeniu 2017/1001(23).

51.      Po czwarte, w ramach uwagi pomocniczej, taka wykładnia prawa jest również spójna z dotychczasowym orzecznictwem Sądu(24) oraz z praktyką decyzyjną EUIPO(25).

52.      W związku z tym wolność wypowiedzi stanowi w sposób wyraźny wartość afirmowaną w prawie znaków towarowych. Takie stwierdzenie przynosi jednak więcej pytań niż odpowiedzi. Niezależnie od tego, jak fascynująca jest to kwestia i jak zajmujące mogą być abstrakcyjne rozważania na jej temat(26), otwarte pozostaje jednak pytanie, co dokładnie takie stwierdzenie oznacza dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie.

53.      Z jednej strony trudno jest bronić stanowiska EUIPO, które wskazuje, że prawodawca wziął już pod uwagę prawa podstawowe i dokonał ich wyważenia przy redagowaniu art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009. Brak jest jakichkolwiek wskazówek określających, w jaki dokładnie sposób należy znaleźć punkt równowagi w konkretnych przypadkach. W świetle wielopłaszczyznowych praw i interesów, jakie wchodzą w grę, nie da się przystać na sugestię, że owa kwestia została należycie uwzględniona po prostu w drodze wprowadzenia do art. 7 ust. 1 lit. f) pojęć porządku publicznego i dobrych obyczajów(27).

54.      Z drugiej strony zapytana o tę sprawę na rozprawie wnosząca odwołanie również miała pewne trudności z dokładnym wyjaśnieniem tego, jaki wpływ na kryteria przewidziane w art. 7 ust. 1 lit. f) miałoby mieć uwzględnienie wolności wypowiedzi. Postulaty przedstawione przez wnoszącą odwołanie zasadniczo sprowadzały się do tego, że jeżeli EUIPO i Sąd uwzględniłyby w procesie rejestracji jej wolność wypowiedzi, to zezwoliłyby na rejestrację kwestionowanego znaku towarowego, ponieważ EUIPO przyjęło zbyt restrykcyjne podejście i powinno było w większym stopniu opowiedzieć się za wolnością wypowiedzi, która uzewnętrznia się w przedmiotowym znaku towarowym.

55.      Argument ten wiąże się, a w pewnym zakresie nawet się pokrywa, z wyrażaną zasadniczo przez wnoszącą odwołanie krytyką przyjętej przez EUIPO optyki w zakresie moralności publicznej, która zdaniem wnoszącej odwołanie pozostaje bez związku z postrzeganiem wyrażenia „Fack Ju Göhte” przez właściwy krąg odbiorców i przez władze niemieckie. Wolność wypowiedzi nie stanowi zatem autonomicznego kryterium oceny, natomiast w opinii wnoszącej odwołanie wartość ta powinna była doprowadzić do przyjęcia przez EUIPO innej (bardziej liberalnej) wizji moralności publicznej. To z kolei kieruje dyskusję na tory związane z samą istotą zarzutu pierwszego, o której była już mowa powyżej: do czego dokładnie odnoszą się pojęcia porządku publicznego i dobrych obyczajów oraz jak należy je interpretować?

56.      Podsumowując, choć zagwarantowanie wolności wypowiedzi nie jest podstawowym celem przepisów prawa znaków towarowych, to z pewnością owa wartość jest obecna w tej dziedzinie. W takim ujęciu Sąd, przedstawiając kwestionowany tok rozumowania, który znalazł swój wyraz w pkt 29 zaskarżonego wyroku, miał być może na myśli nieco odmienną koncepcję: nie chodzi o to, że w prawie znaków towarowych wolność wypowiedzi nie odgrywa żadnej roli, lecz raczej że – w przeciwieństwie do obszaru sztuki, kultury i literatury – przypisuje się jej w tym kontekście, w ramach ogólnego wyważania wchodzących w grę praw i interesów, nieco inne, być może trochę mniejsze, znaczenie.

57.      Jeśli stwierdzenie Sądu zawarte w pkt 29 zaskarżonego wyroku miałoby być interpretowane zgodnie z pierwszym zaprezentowanym podejściem (tj. w sposób dosłowny), to należy je uznać za oczywiście błędne. Jeśli jednak rozumieć je w drugi z zaprezentowanych sposobów, to moim zdaniem daje się ono uzasadnić: choć wolność wypowiedzi, podobnie jak inne prawa podstawowe, które mogą wchodzić w grę, należy wziąć pod uwagę w ramach poszukiwania punktu równowagi, to jej ochrona nie stanowi głównego celu ochrony znaków towarowych.

2.      Porządek publiczny a dobre obyczaje

58.      W postępowaniu przed Sądem wyjaśniono, że przedmiotowe oznaczenie zostało przeanalizowane pod kątem dobrych obyczajów, a nie pod kątem porządku publicznego(28). EUIPO w sposób wyraźny potwierdziło to podczas rozprawy.

59.      Jednocześnie jednak w zaskarżonym wyroku Sąd orzekł, że pojęcia „porządku publicznego” i „dobrych obyczajów” wprawdzie różnią się od siebie, ale ich zakresy często się ze sobą pokrywają(29). W związku z tym EUIPO nie ma obowiązku dokonywania pomiędzy nimi rozróżnienia.

60.      Nie przekonuje mnie takie rozumowanie. Z okoliczności, że zakresy obu tych pojęć mogą się ze sobą niekiedy pokrywać, nie wynika, iż nie ma obowiązku dokonywania pomiędzy nimi rozróżnienia. Przede wszystkim jednak, czego jaskrawym przykładem jest niniejsza sprawa, różnica koncepcyjna pomiędzy tymi pojęciami ma wpływ na sam przedmiot oceny oraz na sposób jej przeprowadzania w razie powołania się na którekolwiek z nich.

61.      Aby wyjaśnić tę różnicę, zacznę od przedstawienia kilku krótkich uwag na temat celu ochrony znaków towarowych i roli, jaką w tym względzie odgrywa art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009 [litera a)], następnie wskażę, w jaki sposób różnica między tymi dwoma pojęciami uwidacznia się w praktyce [litera b)], zaś na końcu zaproponuję, jak dokonywać pomiędzy nimi rozróżnienia [litera c)].

a)      Cel ochrony znaków towarowych

62.      Powszechnie przyjmuje się, że dzięki ochronie znaku towarowego jego właściciel uzyskuje prawo o charakterze wyłącznym, dzięki któremu właściwy krąg odbiorców może łączyć go z powiązanymi towarami lub usługami(30). Za sprawą takiej ochrony przedsiębiorcy mogą utrwalić swoje towary lub usługi w świadomości konsumentów, tworząc skojarzenia między jakością, innowacyjnością albo innymi ich cechami a wizerunkiem danej marki. W tym kontekście Trybunał orzekł, że wyłączne prawa uzyskiwane dzięki ochronie znaku towarowego mają na celu zapewnienie, że ów znak towarowy może spełniać podstawową funkcję polegającą na zagwarantowaniu konsumentom wskazania pochodzenia towarów lub usług, a także inne funkcje, takie jak te związane ze wskazaniem jakości owych towarów i usług, czy też funkcje komunikacyjne, inwestycyjne lub reklamowe(31).

63.      Rejestracja oznaczenia jako znaku towarowego podlega pewnym ograniczeniom. W zakresie mającym znaczenie dla niniejszej sprawy rejestracji można odmówić, powołując się na tak zwane względne albo bezwzględne podstawy odmowy rejestracji; te pierwsze powołuje się w celu ochrony „już istniejących wyłącznych praw do oznaczeń, takich jak inne znaki towarowe lub nazwy handlowe […]”, natomiast te drugie – w celu ochrony „różnego rodzaju interesów publicznych”(32).

64.      Bezwzględną podstawę odmowy rejestracji dotyczącą „porządku publicznego lub dobrych obyczajów”, która jest rozpatrywana w niniejszej sprawie, przewidziano w art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009(33). O ile rzeczywiście zawęża ona katalog oznaczeń, które mogą korzystać ze szczególnej ochrony przyznanej przez znak towarowy, o tyle należy wskazać, że jej celem nie jest całkowite uniemożliwienie stosowania na rynku niezarejestrowanych oznaczeń. Kwestię tego, czy dopuszczalne jest używanie oznaczenia, które nie uzyskało ochrony jako znak towarowy, zasadniczo pozostawiono do rozstrzygnięcia w przepisach krajowych państw członkowskich(34). Istotnie odmowa rejestracji oznaczenia w oparciu o tę podstawę niekoniecznie wyklucza możliwość jego stosowania na rynku(35). Przyznanie wyłącznego prawa ochronnego ze znaku towarowego i możliwość wprowadzania do obrotu towarów lub usług stanowią odmienne zagadnienia regulowane odrębnymi przepisami.

65.      Na tle uwag stron, przedstawionych zarówno na piśmie jaki w trakcie rozprawy zarysowały się pewne różnice zdań co do zakresu, w jakim EUIPO powinno realizować całościową wizję porządku publicznego lub dobrych obyczajów na podstawie art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009.

66.      Z jednej strony wnosząca odwołanie zasadniczo twierdziła, że EUIPO nie ma odgrywać roli „arbitra dobrego lub złego smaku” w drodze rozszerzającej wykładni art. 7 ust. 1 lit. f). Z drugiej strony EUIPO wskazywało, że z samego wprowadzenia do art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009 pojęć porządku publicznego i dobrych obyczajów wynika, iż prawodawca Unii wyraźnie zamierzał powierzyć EUIPO pewną rolę w odniesieniu do ochrony tychże.

67.      W tej kwestii jestem skłonny zgodzić się z EUIPO, z jednym wszakże istotnym zastrzeżeniem. Na podstawie art. 7 ust. 1 lit. f) EUIPO rzeczywiście powierzono pewną rolę w zakresie ochrony porządku publicznego i dobrych obyczajów. Ponadto owa rola i sposób jej ukształtowania mają swoisty charakter i pozostają niezależne od innych systemów regulacyjnych, w ramach których owe pojęcia mogą znaleźć zastosowanie, ponieważ dziedzina prawa znaków towarowych stanowi odrębny system regulacyjny.

68.      Ochrona porządku publicznego i dobrych obyczajów z pewnością nie stanowi jednak podstawowej ani zasadniczej roli EUIPO czy też przepisów Unii dotyczących znaków towarowych. Przewidziana w art. 7 ust. 1 lit. f) bezwzględna podstawa odmowy rejestracji odgrywa zasadniczo rolę siatki bezpieczeństwa, która potencjalnie ogranicza osiąganie innych celów(36). Z pewnością nie stanowi ona jednak celu samego w sobie.

b)      Zastosowanie w praktyce pojęć „porządku publicznego” i „dobrych obyczajów”

69.      Czy wprowadzone w art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009 pojęcia „porządku publicznego” i „dobrych obyczajów” nie różnią się od siebie?

70.      W zaskarżonym wyroku Sąd stwierdził, że EUIPO nie ma obowiązku dokonywać pomiędzy nimi rozróżnienia(37). Takie stanowisko zdaje się również podzielać część doktryny, według której oba pojęcia można stosować zamiennie(38). Niektórzy uważają z kolei, że dokonywanie pomiędzy nimi rozróżnienia jest zbędne ze względów praktycznych, ponieważ oba pojęcia wywołują takie same skutki prawne(39).

71.      Z ich stosowania w praktyce wyłania się zróżnicowany obraz. Jeśli chodzi o praktykę EUIPO, to zdaje się, że niekiedy bada ono oba pojęcia łącznie(40), niekiedy skupia się w większym stopniu (lub nawet jedynie) na porządku publicznym(41), zaś niekiedy dokonuje analizy wyłącznie w świetle dobrych obyczajów(42).

72.      Tytułem przykładu EUIPO odmówiło rejestracji oznaczenia MECHANICAL APARTHEID dla gier komputerowych, publikacji powiązanych oraz widowisk, ponieważ uznało je za sprzeczne z porządkiem publicznym Unii Europejskiej z tej przyczyny, że podważa ono „nienaruszalne, powszechne wartości, na jakich opiera się Unia, tj. godności ludzkiej, wolności, integralności cielesnej, równości i solidarności, a także zasady demokracji i państwa prawa”(43).

73.      Wydaje się, że w swojej ocenie izba odwoławcza kierowała się względami dotyczącymi dobrych obyczajów, kiedy wyraziła zgodę na rejestrację znaku towarowego JEWISH MONKEYS (tym samym uchylając pierwotną decyzję eksperta o odmowie rejestracji)(44). Rzeczony znak towarowy stanowi nazwę grupy muzycznej, która w swojej twórczości łączy żydowski folklor z muzyką pop(45). Izba odwoławcza, powołując się na swoją decyzję w sprawie Die Wanderhure(46), wskazała na „wielką popularność” grupy i brak wyrażanych przez policję zastrzeżeń co do jej występów(47). W ramach oceny wulgarności analizowanego wyrażenia zauważyła ona między innymi, że w grę wchodzą „wartości prawa Unii jako systemu prawnego chroniącego prawa podstawowe i prawa człowieka, a nie poradnika językowego służącego eliminowaniu niepożądanego słownictwa”(48).

74.      W pewnych sprawach zarówno „porządek publiczny”, jak i „dobre obyczaje” były analizowane łącznie. W odniesieniu do znaku towarowego BIN LADIN izba odwoławcza uznała, że „wyraźnie widać, iż [ów znak towarowy] jest sprzeczny z porządkiem publicznym i dobrymi obyczajami, ponieważ przestępstw terrorystycznych nie da się w żaden sposób pogodzić z zasadami etycznymi i moralnymi podzielanymi nie tylko przez wszystkie państwa członkowskie Unii, ale także przez wszystkie cywilizowane narody”(49).

c)      „Porządek publiczny” i „dobre obyczaje”: różnica koncepcyjna

75.      Z zaprezentowanych powyżej przykładów wynika, że mimo pokrywania się zakresów obu pojęć (co stanowi logiczną konsekwencję pokrywania się norm prawnych i moralnych, do których się one odnoszą), istnieją między nimi także pewne różnice. Sugerowałbym, że rzeczywiście istnieje różnica koncepcyjna dotycząca tego, w jaki sposób, przez kogo i w odniesieniu do czego ustalana jest treść każdego z tych pojęć.

76.      Porządek publiczny to ujęta w ramy normatywne wizja wartości i celów określonych przez odpowiedni organ władzy publicznej, które to wartości i cele mają być realizowane obecnie oraz w przyszłości, czyli w ujęciu prospektywnym. W związku z tym porządek publiczny stanowi emanację życzeń władzy publicznej odnośnie do norm, jakie mają być przestrzegane w społeczeństwie. Treść tego pojęcia powinna być możliwa do ustalenia w oparciu o urzędowe źródła prawa lub dokumenty programowe. Niezależnie od sposobu, w jaki wyraża się porządek publiczny, musi on – podobnie jak ma to miejsce na przykład w przypadku wyznaczenia kursu – najpierw zostać określony przez organ władzy publicznej, zaś dopiero potem może mieć miejsce realizacja jego założeń(50).

77.      Dobre obyczaje odnoszą się według mnie do wartości i przekonań, które są w określonej chwili wspólne członkom danego społeczeństwa i które są definiowane oraz egzekwowane w drodze dominującego aktualnie w owym społeczeństwie konsensusu społecznego. Mają one, w przeciwieństwie do narzucanego z góry porządku publicznego, charakter oddolny. Ponadto zmieniają się wraz z upływem czasu, jednak przy ich rekonstruowaniu nacisk kładziony jest głównie na przeszłość i teraźniejszość. Oczywiście w ujęciu teleologicznym dobre obyczaje również mają charakter normatywny i prospektywny w tym sensie, że także wyrażają dążenie do narzucenia i utrzymywania się pewnych określonych wzorców zachowania(51).

78.      Kluczową różnicą pomiędzy tymi dwoma pojęciami jest sposób ich definiowania oraz – co z tego wynika – sposób ich rekonstruowania. Podobnego rozróżnienia dokonał Trybunał EFTA w kontekście dyrektywy 2008/95/WE(52), kiedy orzekł, że „odmowa rejestracji ze względu na sprzeczność z »porządkiem publicznym« musi się opierać na ocenie obiektywnych kryteriów, natomiast sprzeciw wobec rejestracji znaku towarowego ze względu na »przyjęte dobre obyczaje« dotyczy oceny wartości o charakterze subiektywnym”(53).

79.      Z uwagi na fakt, że porządek publiczny jest kształtowany odgórnie, treść tego pojęcia można zrekonstruować w sposób „obiektywny”, ponieważ jego zasady muszą być gdzieś wyrażone. Dlatego też meandry porządku publicznego można zgłębiać „przy biurku”, odwołując się do przepisów, dokumentów programowych i oświadczeń urzędowych. Konieczne może być ustalenie dokładnej podstawy danego postulatu programowego, tak aby ustalić, czy jego realizacja (a w innym ujęciu – odmowa przyznania jakiegoś uprawnienia poprzez odwołanie się do względów porządku publicznego) spełnia kryteria przewidywalności, braku arbitralności i dobrej administracji. Jednak w przypadku, w którym owe wymogi są spełnione, jednostronna wola organu administracji nie napotyka żadnych przeszkód.

80.      Tego samego nie można natomiast powiedzieć o dobrych obyczajach.  Nie da się ich bowiem zidentyfikować bez znajomości norm społecznych i kontekstu społecznego. Ich ustalenie wymaga przeprowadzenia przynajmniej w pewnym stopniu analizy empirycznej dotyczącej tego, co dane społeczeństwo (dany krąg odbiorców) uważa, w określonym momencie, za akceptowalne normy postępowania. Innymi słowy, aby stwierdzić, czy dane oznaczenie jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, należy w oparciu o dowody właściwe dla każdej konkretnej sprawy ustalić, jaka będzie przypuszczalna reakcja właściwego kręgu odbiorców na fakt opatrzenia takim oznaczeniem odpowiednich towarów lub usług.

81.      Pragnę podkreślić, że w ostatecznym rozrachunku zakresy obu tych pojęć niekiedy pokrywają się ze sobą(54). W idealnym stanie rzeczy porządek publiczny powinien w znacznym stopniu odzwierciedlać i ugruntowywać zasady moralności publicznej. Niekiedy wartości i cele pozostające początkowo jedynie w sferze porządku publicznego stopniowo przekształcają się w dobre obyczaje(55).

82.      Co do zasady nie upierałbym się przy konieczności prowadzenia akademickiej debaty na temat rozróżnienia między porządkiem publicznym a dobrymi obyczajami. W kontekście niniejszej sprawy to rozróżnienie jest jednak istotne. Ma ono znaczenie właśnie dla ustalenia, jakie aspekty powinny były zostać wzięte pod uwagę przez EUIPO oraz, pośrednio, przez Sąd, przy podejmowaniu przez EUIPO decyzji o odrzuceniu zgłoszenia wnoszącej odwołanie w oparciu o szczególną podstawę odmowy rejestracji, jaką stanowi sprzeczność z dobrymi obyczajami, oraz przy sankcjonowaniu takiego podejścia przez Sąd.

83.      Podsumowując, jeśli EUIPO zamierza się powołać na (bezwzględną) podstawę odmowy rejestracji, jaką jest sprzeczność z dobrymi obyczajami, musi ono wskazać, biorąc za punkt odniesienia przeważający sposób postrzegania oznaczenia przez dany krąg odbiorców, dlaczego uważa, że owo oznaczenie godzi w dobre obyczaje. Z pewnością nie oznacza to, że EUIPO musi przeprowadzać dogłębną analizę empiryczną w celu ustalenia, jakie dobre obyczaje mogą wchodzić w grę w przypadku danego oznaczenia. Co więcej, bez wahania mogę się zgodzić z zaprezentowaną na rozprawie propozycją EUIPO, zgodnie z którą może ono co najwyżej przedstawić „umotywowaną opinię”. Owa opinia musi jednak być ugruntowana w konkretnym kontekście społecznym i nie może pomijać okoliczności faktycznych potwierdzających lub ewentualnie podważających zajęte przez EUIPO stanowisko w przedmiocie tego, co w danej chwili jest, a co nie jest zgodne z dobrymi obyczajami panującymi w danym społeczeństwie.

3.      Niniejsza sprawa

84.      Moim zdaniem ocena dokonana w niniejszej sprawie przez EUIPO, która została usankcjonowana przez Sąd, nie spełnia zaprezentowanych powyżej standardów.

85.      Zawarty w zgłoszeniu wnoszącej odwołanie wykaz kategorii towarów i usług jest dość zróżnicowany(56). Nie przeprowadzono jednak żadnej dyskusji na temat tego, czy przedmiotowe oznaczenie słowne może być zarejestrowane jedynie dla niektórych kategorii towarów i usług. W związku z tym nie widzę powodów, dla których owym zagadnieniem należałoby się zająć na etapie odwołania.

86.      Przedmiotem dyskusji był natomiast fakt – i właśnie on stanowi tutaj kluczową kwestię – że EUIPO, powołując się jednocześnie na art. 7 ust. 2 rozporządzenia nr 207/2009, scharakteryzowało właściwy krąg odbiorców jako ogólnyniemieckojęzyczny. W związku z tym z jednej strony uznano, że członkami właściwego kręgu odbiorców nie są jedynie licealni fani wiadomego filmu, lecz także osoby, które mogły nigdy o nim nie słyszeć i które mogą odczuwać zrozumiałe zdziwienie w sytuacji, gdy podczas cotygodniowych zakupów natrafią na półce na bochenek chleba (Klasa 30) lub środek piorący (Klasa 3) oznaczony etykietą z napisem „Fack Ju Göhte”.

87.      Z drugiej strony, w świetle przywołanego już art. 7 ust. 2 z pewnością możliwe jest zawężenie, przy zastosowaniu kryterium geograficznego/językowego, właściwego kręgu odbiorców do niemieckojęzycznych odbiorców na terenie Unii. Ma to jednak dość istotne skutki. Przede wszystkim nieodłączną wulgarność czy też obraźliwy charakter oznaczenia należy w takim wypadku oceniać wyłącznie z uwzględnieniem ogółu odbiorców, dla których język angielski nie jest językiem ojczystym. Jeśli chodzi o przedmiotowe oznaczenie, to nieodłączna wulgarność lub obraźliwy charakter, możliwe do dostrzeżenia przez osobę, dla której język angielski jest językiem ojczystym, wcale nie muszą zostać wychwycone przez osobę niemieckojęzyczną (dla której język angielski nie jest językiem ojczystym), szczególnie wówczas, gdy obelga pochodząca z języka obcego zostaje zapisana w nietypowej transkrypcji fonetycznej.

88.      Tak czy inaczej, w jaki sposób należy oceniać tego rodzaju oznaczenie pod kątem zgodności z dobrymi obyczajami? Jeżeli organ regulacyjny powołuje się na ową podstawę, to moim zdaniem przeprowadzana przez niego w tym zakresie ocena nie może mieć za przedmiot jedynie samego oznaczenia słownego oraz abstrahować od szerszego odbioru i kontekstu społecznego, o ile istnieją dowody odnoszące się do tych kwestii, przy czym to właśnie ten aspekt w sposób zasadniczy odróżnia takie podejście od podejścia usankcjonowanego przez Sąd.

89.      W tym względzie pomiędzy stronami wywiązała się długa dyskusja dotycząca okoliczności, że film Fack Ju Göhte został dopuszczony do dystrybucji właśnie pod tym tytułem oraz że istotnie nie wprowadzono żadnych ograniczeń wiekowych uniemożliwiających młodszym widzom jego obejrzenie. Argumenty wnoszącej odwołanie w tej kwestii sprowadzały się w istocie do tego, że skoro odpowiednie organy regulacyjne w niemieckojęzycznych państwach członkowskich Unii Europejskiej nie miały zastrzeżeń do tytułu filmu, to w procesie rejestracji identycznego z takim tytułem znaku towarowego nie powinno ich formułować również EUIPO. Z kolei EUIPO utrzymywało, że dystrybucja i wyświetlanie filmów w państwie członkowskim stanowią zagadnienia całkowicie odrębne od kwestii regulacji znaków towarowych o zasięgu ogólnounijnym.

90.      Na poziomie strukturalnym i instytucjonalnym zgadzam się z EUIPO: przepisy dotyczące klasyfikowania i kontroli filmów w państwie członkowskim oraz prawo Unii w dziedzinie znaków towarowych stanowią rzeczywiście dwa odrębne systemy regulacyjne. W związku z tym decyzja podjęta przez krajowy organ odpowiedzialny za kontrolę produkcji filmowych w odniesieniu do warunków dystrybucji i wyświetlania danego filmu sama w sobie z pewnością nie jest rozstrzygająca dla oceny przeprowadzanej na podstawie przepisów w dziedzinie znaków towarowych, a konkretnie na podstawie art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009.

91.      W przeciwieństwie do EUIPO nie uważam jednak, że w tym miejscu można zakończyć proces oceny. Nawet jeżeli są to w istocie odrębne systemy regulacyjne, to zakresy takich przeprowadzanych równolegle ocen w znacznym stopniu nakładają się na siebie: w ramach obu z nich punktem wyjścia jest ten sam krąg odbiorców oraz analiza moralności i wulgarności przeprowadzana z odniesieniu właśnie do tego kręgu odbiorców w tym samym lub w bardzo podobnym momencie. Na tym poziomie, jak mimochodem przyznaje EUIPO(57), ocena moralna wulgarności danego wyrażenia stanowi rzeczywiście istotny element.

92.      W takim ujęciu wcześniejsze oceny dokonane przez różne organy krajowe w istocie nabierają dużego znaczenia. Jeżeli oceny dokonane przez takie organy krajowe, które niewątpliwie mają większe niż ogólnounijny urząd odpowiedzialny za rejestrację znaków towarowych możliwości ustalenia, co w danej chwili jest w danym państwie członkowskim uważane za (nie)moralne i wulgarne, istnieją i zostają podane do wiadomości EUIPO, to powinny one zostać należycie uwzględnione.

93.      Oczywiście nie uniemożliwia to stwierdzenia przez EUIPO, że zgłoszone oznaczenie jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, zwłaszcza wówczas, gdy ustalono, że są one przyjęte w całej Unii. Jednak tego rodzaju wnioski i dowody empiryczne, szczególnie wówczas, gdy odnoszą się one dokładnie do tej samej przestrzeni językowej lub geograficznej co przestrzeń wybrana przez EUIPO na potrzeby przeprowadzanej przez EUIPO oceny, znacząco poszerzają zakres obowiązku przedstawienia przez EUIPO uzasadnienia w sytuacji, w której zamierza ono odejść od dokonanych przez organy krajowe ustaleń w przedmiocie norm moralnych akceptowalnych w obrębie takiej przestrzeni przez, jak się zdaje, ten sam ogół odbiorców oraz w tym samym czasie.

94.      W niniejszym przypadku tak rozumiany obowiązek przedstawienia uzasadnienia nie został dopełniony. Na różnych etapach postępowania, zarówno przed EUIPO, jak i przed Sądem, wnosząca odwołanie podnosiła (co zresztą nie było kwestionowane), że wiadomy film odniósł w państwach niemieckojęzycznych wielki sukces, a jego tytuł nie wzbudzał większych kontrowersji; że ów tytuł został należycie zatwierdzony; że uznano, iż w projekcjach filmu mogą brać udział młodsi widzowie, jak również, że o pozytywnym odbiorze filmu zaświadcza fakt włączenia go do programu nauczania Instytutu Goethego.

95.      Ponownie wskazuję, że żadne z powyższych stwierdzeń nie jest samo w sobie rozstrzygające. Tak samo i losy filmu nie przesądzają o decyzji w sprawie rejestracji znaku towarowego. Jednak w świetle tak mocnych dowodów dotyczących społecznego postrzegania tego tytułu przez pryzmat moralności i ewentualnej wulgarności EUIPO musiałoby przedstawić o wiele bardziej przekonujące argumenty na poparcie tezy, że – mimo iż w ocenie szeregu organów działających w realiach niemieckiej przestrzeni językowej analizowany zwrot nie wywołuje konsternacji wśród niemieckojęzycznego kręgu odbiorców – identyczny z tytułem filmu znak towarowy nie może zostać zarejestrowany, ponieważ godzi w dobre obyczaje uznawane przez członków dokładnie tego samego kręgu odbiorców.

96.      Ponadto w moim przekonaniu tego rodzaju podejście należycie odzwierciedla rolę dobrych obyczajów w kontekście unijnego prawa znaków towarowych. Z uwagi na fakt, że definiowanie i rekonstruowanie dobrych obyczajów (a także zasad porządku publicznego) nie stanowi raczej zasadniczego zadania EUIPO(58), trudno jest sobie wyobrazić, że EUIPO nagle miałaby zacząć przysługiwać kompetencja do nakreślania całościowej wizji dobrych obyczajów, która byłaby oderwana (czy też może raczej o wiele surowsza) od wizji dominującej w danym państwie członkowskim (danych państwach członkowskich).

97.      Podsumowując, uważam, że Sąd naruszył prawo w ten sposób, że nieprawidłowo zastosował art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009, ponieważ nie uwzględnił elementów kontekstowych istotnych dla oceny, czy zgłoszone oznaczenie jest zgodne z dobrymi obyczajami.

98.      Należy zatem uwzględnić zarzut pierwszy i uchylić zaskarżony wyrok.

B.      W przedmiocie zarzutów drugiego i trzeciego

99.      Jeżeli Trybunał dojdzie do tego samego wniosku w przedmiocie zarzutu pierwszego, badanie zarzutów drugiego i trzeciego może zostać uznane za bezcelowe. Rolą rzecznika generalnego jest jednak zapewnienie Trybunałowi pełnego wsparcia niezależnie od tego, jakimi ścieżkami zdecyduje się on podążać. W kontekście niniejszej sprawy zarzuty drugi i trzeci czynią zarzut pierwszy jeszcze bardziej wyrazistym: ocena zgodności z dobrymi obyczajami zawsze stanowi kwestię uznaniową. Niemniej jednak zwłaszcza w przypadku takich sądów wartościujących należy chociażby w pewnym stopniu sprecyzować, jakie kryteria są brane pod uwagę przy podejmowaniu tego rodzaju decyzji, tak aby można było przynajmniej w sposób rozsądnie przewidywalny określić, jakie może być rozstrzygnięcie. Z zarzutów drugiego i trzeciego wynika jednak, że w niniejszej sprawie brak jest takiej jasności i przewidywalności.

100. W ramach zarzutów drugiego i trzeciego utrzymuje się, że naruszono zasady równego traktowania (zarzut drugi) i dobrej administracji (zarzut trzeci). Wnosząca odwołania krytykuje zasadniczo brak wyciągnięcia przez Sąd konsekwencji z faktu nierównego potraktowania dokonanego przez nią zgłoszenia, zważywszy na wcześniejszą decyzję podjętą przez EUIPO w sprawie DIE WANDERHURE(59).

101. W ramach zarzutu drugiego wnosząca odwołanie krytykuje fakt, że Sąd utrzymał w mocy sporną decyzję mimo podobieństw między niniejszą sprawą a sprawą DIE WANDERHURE. Wnosząca odwołanie podkreśla, że jako uzasadnienie przyjęcia odmiennych rozstrzygnięć EUIPO powołało – co zostało zaaprobowane przez Sąd – fakt, iż w sprawie DIE WANDERHURE zgłoszone oznaczenie, które ostatecznie zarejestrowano jako znak towarowy, stanowiło opis fabuły filmu. Zdaniem EUIPO taka sytuacja nie miała miejsca w przypadku oznaczenia zgłoszonego przez wnoszącą odwołanie. Wnosząca odwołanie nie zgadza się z tym twierdzeniem i utrzymuje, że przedmiotowe oznaczenie również opisuje fabułę filmu, ponieważ wyraża frustrację uczniów wywołaną koniecznością uczęszczania na nielubiany przedmiot. Wnosząca odwołanie odnosi się również krytycznie do braku wyjaśnienia, dlaczego przedmiotowego oznaczenia nie można uznać za opisujące fabułę filmu. Ponadto wyrażone przez Sąd przekonanie, że oznaczenie DIE WANDERHURE jest o wiele mniej szokujące i wulgarne niż oznaczenie zgłoszone przez wnoszącą odwołanie, nie znajduje żadnych obiektywnych podstaw.

102. Zarzut trzeci ogranicza się do stwierdzenia, że Sąd naruszył również zasadę dobrej administracji, ponieważ nie zastosował wniosków wypływających z podjętej przez EUIPO decyzji w sprawie DIE WANDERHURE i nie zbadał okoliczności faktycznych niniejszej sprawy.

103. Co się tyczy zarzutu drugiego, EUIPO wskazuje, że zarzut wnoszącej odwołanie dotyczący braku uwzględnienia poprzedniej decyzji jest oczywiście bezzasadny, ponieważ EUIPO dokładnie przeanalizowało ową poprzednią decyzję (w sprawie DIE WANDERHURE). Przytoczony przez wnoszącą odwołanie argument co do podobieństwa obu sytuacji odnosi się do okoliczności faktycznych, a zatem pozostaje poza zakresem odwołania.

104. EUIPO utrzymuje ponadto, że przytoczony przez wnoszącą odwołanie argument odnosi się do zakresu obowiązku przedstawienia uzasadnienia w przypadkach, w których w dwóch podobnych sytuacjach formułowane są odmienne wnioski. Powoływany przez wnoszącą odwołanie obowiązek przedstawienia uzasadnienia w rzeczywistości oznaczałby konieczność następczego stwierdzania przez EUIPO ewentualnego naruszenia prawa, jakiego dopuszczono się przy wydawaniu wcześniejszej decyzji (która tymczasem stała się ostateczna), bez umożliwienia stronom wcześniejszego postępowania zajęcia stanowiska w sprawie stwierdzenia takiego naruszenia. Taki obowiązek przedstawienia uzasadnienia jawi się jako problematyczny również w przypadku unieważnienia już zarejestrowanego znaku towarowego(60). W niniejszej sprawie kwestia ta ma jednak walor raczej hipotetyczny, skoro Sąd przychylił się do stanowiska EUIPO o braku porównywalności owych dwóch sytuacji.

105. EUIPO uznaje zarzut trzeci za niedopuszczalny w zakresie, w jakim odnosi się on do naruszenia zasady pewności prawa bez podania jakichkolwiek wyjaśnień. Co się tyczy zarzucanego naruszenia zasady dobrej administracji, EUIPO jest zdania, że ów zarzut nie spełnia przesłanki zawartej w art. 168 § 1 lit. d) regulaminu postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości, zgodnie z którym odwołanie zawiera „podnoszone zarzuty i argumenty prawne, a także zwięzłe omówienie tych zarzutów”. Według EUIPO ów zarzut odpowiada zarzutowi pierwszemu, a wnosząca odwołanie nie przedstawiła argumentów przemawiających za naruszeniem zasady dobrej administracji w zakresie wykraczającym poza zarzucane naruszenie art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009.

106. Moim zdaniem argumenty przytoczone przez wnoszącą odwołanie w ramach zarzutów drugiego i trzeciego dotyczą zasadniczo tej samej kwestii: zarzucanego braku spójności praktyki decyzyjnej EUIPO, zwłaszcza w sytuacji zestawienia spornej decyzji w niniejszej sprawie z wnioskami, do jakich EUIPO doszło w sprawie DIE WANDERHURE. Tego rodzaju twierdzenie można w rzeczy samej ująć na dwa sposoby: jako naruszenie zasady równego traktowania (zarzut drugi) lub, w przypadku organów administracyjnych, jako kwestię dotyczącą dobrej administracji (zarzut trzeci)(61). Zasada dobrej administracji istotnie odnosi się do obowiązku przedstawienia powodów uzasadniających odejście przez EUIPO od dotychczasowej praktyki. W tym sensie logiczne jest, że owa zasada idzie w parze z zasadą równego traktowania, ponieważ z zasady równego traktowania wynika konieczność formułowania podobnych wniosków w podobnych sytuacjach oraz różnych wniosków w różnych sytuacjach.

107. W związku z tym oba te zarzuty przeanalizuję łącznie.

108. Obowiązek przedstawienia uzasadnienia wynika również z art. 75 rozporządzenia nr 207/2009 oraz z art. 94 ust. 1 rozporządzenia 2017/1001, a jego zakres jest tożsamy z zakresem obowiązku wynikającego z art. 296 akapit drugi TFUE(62). Trybunał orzekł również, że „EUIPO jest zobowiązane wykonywać swe kompetencje w zgodzie z ogólnymi zasadami prawa Unii, w tym zasadami równego traktowania i dobrej administracji”(63). Oznacza to w szczególności, że „[…] EUIPO musi […] brać pod uwagę wydane już przez siebie decyzje w odniesieniu do podobnych zgłoszeń i ze szczególną uwagą rozważyć, czy w danym przypadku rozstrzygnięcie winno brzmieć podobnie, przy czym stosowanie tych zasad musi pozostawać w zgodzie […] z przestrzeganiem zasady legalności […]”(64).

109. Trybunał stwierdził ponadto, że „zgodnie z art. 41 ust. 2 [k]arty […] prawo do dobrej administracji obejmuje w szczególności obowiązek uzasadnienia przez organy administracji swoich decyzji. Obowiązek ten […] zmierza do osiągnięcia dwojakiego celu: po pierwsze, umożliwienia zainteresowanym poznania przyczyn, dla których wydano dany akt, w celu przygotowania obrony ich praw, i po drugie, umożliwienia sądowi Unii przeprowadzenia kontroli zgodności danej decyzji z prawem”(65).

110. Już te przywołane powyżej stanowiska, które zostały sformułowane przez Trybunał w wydanych niedawno wyrokach, pozwalają obalić szereg argumentów przytoczonych przez EUIPO w toku niniejszego postępowania. Po pierwsze, spójna praktyka decyzyjna z pewnością nie oznacza, że przyjmowane rozstrzygnięcia muszą być identyczne. Nie wynika z niej także niezmienność czy też niemożność korygowania wcześniejszych błędów, przekształcania przyjętych rozwiązań lub modyfikowania dotychczasowej wykładni. Oznacza ona po prostu postępowanie w możliwie jak największym stopniu w sposób zgodny z podejściem zakładającym spójność procesu decyzyjnego, które obejmuje – tak jak w niniejszej sprawie – kryteria i elementy uwzględniane przy ocenie pojęć zawartych w art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009 ich stosowanie w rygorystyczny albo liberalny sposób. Pragnę wyraźnie podkreślić: spójność podejścia to nie to samo co identyczność rozstrzygnięć.

111. Po drugie, imperatyw spójności samego podejścia oraz stosowanych kryteriów przekłada się na konsekwencje proceduralne: oczywiście w każdym momencie możliwe jest odejście od dotychczasowej praktyki decyzyjnej, jednak takie działanie musi być uzasadnione i w sposób logiczny wyjaśnione.

112. To właśnie na tym polu decyzja w sprawie DIE WANDERHURE oraz szereg innych decyzji EUIPO przywołanych w niniejszej opinii kłócą się z decyzją w sprawie Fack Ju Göhte.

113. Decyzja w sprawie Die Wanderhure dotyczyła oznaczenia DIE WANDERHURE stanowiącego również tytuł niemieckiej powieści oraz jej filmowej adaptacji. W opinii eksperta owo oznaczenie nie kwalifikowało się do ochrony z przyczyn wskazanych w art. 7 ust. 1 lit. f), ponieważ zawierało obraźliwe wyrażenie, mianowicie słowo „Hure”, które stanowi w języku niemieckim synonim prostytutki i jest kolokwialnie używane w celu określenia osoby mającej wielu partnerów seksualnych(66).

114. Decyzja ta została uchylona przez izbę odwoławczą. Izba stwierdziła, że ekspert skupił swoją uwagę na drugim elemencie słownym oznaczenia, natomiast nie ustosunkował się w ogóle do jego pierwszego elementu. Izba odwoławcza streściła fabułę powieści oraz filmu noszącego ten sam tytuł co zgłoszone oznaczenie i wskazała, że cieszyły się one dużą popularnością. Bohaterką powieści oraz filmu, których akcja toczy się w XV wieku, jest młoda tułaczka oferująca swoje usługi duchownym zebranym na soborze w Konstancji. Izba odwoławcza wskazała, że owa popularność świadczy o tym, iż odbiorcy nie czuli się urażeni ani samą fabułą książki, ani jej tytułem. Ponadto zauważyła ona, że miasto Konstancja nie sygnalizowało żadnych problemów w związku z organizowaniem specjalnych pieszych wycieczek „śladami zgłoszonego oznaczenia”(67).

115. Izba odwoławcza uznała, że znak towarowy jest „nieobyczajny”, „jeżeli konsument, odczytując zgłoszone oznaczenie […], czuje się obrażony lub zdyskredytowany albo jeżeli dochodzi do dyskryminacji lub ośmieszenia jednostek albo zbiorowości”(68). Taka sytuacja nie miała jednak miejsca w przypadku oznaczenia, które było przedmiotem owej sprawy(69). Ponadto „wyrażenie, które słownikowo jest wulgarne, może również zostać użyte w sposób czysto humorystyczny, co zależy od kontekstu”. Zdaniem izby odwoławczej ocena przeprowadzana na podstawie art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009 służy ochronie „wartości prawa Unii jako systemu prawnego chroniącego prawa podstawowe i prawa człowieka, a nie [jako] poradnika językowego służącego eliminowaniu niepożądanego słownictwa”(70).

116. W kontekście niniejszej sprawy to właśnie w związku z ową decyzją i przedstawionym w niej uzasadnieniem zasugerowano, że podejście przyjmowane przez EUIPO w odniesieniu do stosowania art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009 było dotychczas dość liberalne, zaś sama sprawa DIE WANDERHURE posłużyła jako ilustracja owego podejścia(71). Wnosząca odwołanie podkreśla w szczególności, że jeżeli określenie „Die Wanderhure” można uznać za nieszokujące i niewulgarne, mimo że jego desygnatem jest kobieta oferująca za opłatą usługi seksualne, to a fortiori takie rozumowanie należy przyjąć również w przypadku oznaczenia Fack Ju Göhte.

117. W świetle powyższych twierdzeń uważam, że ze względu na istnienie niezaprzeczalnych na pierwszy rzut oka podobieństw między okolicznościami zgłoszenia przedmiotowego oznaczenia oraz okolicznościami faktycznymi sprawy DIE WANDERHURE, a ponadto ze względu na fakt, iż wnosząca odwołanie wielokrotnie powoływała się w ramach swojej argumentacji na ową decyzję, zrozumiałe wydaje się oczekiwanie, że EUIPO przedstawi logiczne uzasadnienie (a Sąd zażąda przedstawienia takowego) dla przyjęcia odmiennych rozstrzygnięć w obu tych sytuacjach.

118. W tym względzie Sąd stwierdził w pkt 40 zaskarżonego wyroku, że zgłoszenia przedmiotowego oznaczenia i zgłoszenia dokonanego w sprawie DIE WANDERHURE nie można uznać za podobne. Sąd przyjął taki tok rozumowania (powoławszy się na ocenę przeprowadzoną przez izbę odwoławczą), po pierwsze, z tej przyczyny, że oznaczenie DIE WANDERHURE stanowiło opis fabuły filmu o tym samym tytule, zaś taka sytuacja nie miała miejsca w przypadku przedmiotowego oznaczenia. W związku z tym zdaniem Sądu z faktu, że film Fack Ju Göhte cieszył się dużą popularnością, nie da się wyprowadzić wniosku, iż odbiorcy natychmiast skojarzą zgłoszone oznaczenie z owym tytułem i nie będą nim zszokowani. Po drugie, oznaczenie DIE WANDERHURE jest postrzegane przez właściwy krąg odbiorców jako o wiele mniej szokujące(72).

119. Żadnego z tych wyjaśnień nie można uznać za przekonujące.

120. Po pierwsze, nie jest dla mnie jasne, w jaki sposób Sąd doszedł do wniosku, że znak towarowy DIE WANDERHURE opisuje fabułę filmu, natomiast takiego opisu nie stanowi oznaczenie Fack Ju Göhte. Choć zagadnienie to można postrzegać jako dotyczące okoliczności faktycznych, to jednak podstawowe znaczenie ma w tym względzie kryterium prawne stosowane przez EUIPO i Sąd przy ocenie wniosku o rejestrację oznaczenia, które zawiera przypuszczalnie wulgarne wyrażenie odpowiadające tytułowi popularnego filmu (lub powieści), w sytuacji, w której jednostki publiczne (czy to miasto Konstancja, czy też Instytut Goethego) wykorzystują ową popularność i posługują się takim wyrażeniem do swoich własnych celów realizowanych w interesie publicznym (w jednym przypadku są to wycieczki, zaś w drugim – kursy językowe).

121. Co się tyczy konkretnie znaczenia „równoważności” zgłoszonego oznaczenia i tytułu filmu, nie jestem w stanie dostrzec, po pierwsze, dlaczego ta okoliczność w ogóle miałaby być istotna oraz, po drugie, w jaki sposób dokonano oceny takiej „równoważności”.

122. W rzeczy samej nawet w razie precyzyjnego wyjaśnienia, jak należy rozumieć „tytuł opisujący fabułę filmu”, niejasne pozostaje, w jaki sposób fakt istnienia związku między znakiem towarowym a fabułą filmu może sam w sobie sprawić, że dane oznaczenie pozostanie poza zakresem stosowania art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009. Ponadto przyjęty w odniesieniu do tej kwestii tok rozumowania zdaje się po prostu sprzeczny z zaproponowanym przez EUIPO całościowym podejściem do oceny oznaczenia Fack Ju Göhte (zgodnie z którym bez uwzględniania kontekstu należy ocenić samo oznaczenie jako nieodłącznie wulgarne, niezależnie od tego, czy istniał, czy też nie istniał film pod tym samym tytułem), które to podejście całkowicie różni się od zastosowanego w sprawie DIE WANDERHURE (owo oznaczenie zostało bowiem ocenione w kontekście społecznym, zaś popularność powieści i filmu została wykorzystana jako kluczowy argument przemawiający za jego nieobraźliwym charakterem).

123. W związku z tym zauważam, że przy ocenie sytuacji podobnych pod względem faktycznym i identycznych pod względem prawnym stosowane są dwa wyraźnie odmienne od siebie podejścia, przy czym nie wdaję się w tym miejscu ogóle w dyskusję (istotnie dotyczącą kwestii faktycznych) na temat tego, dlaczego ogół odbiorców posługujących się językiem niemieckim jako ojczystym miałby odczuwać – w związku ze znakiem towarowym Die Wanderhure(73) (które to słowo każda osoba posługująca się językiem niemieckim zrozumie w okamgnieniu i które identyfikuje towary lub w szczególności usługi(74)) – mniejszy szok aniżeli osoby, które nie widziały filmu Fack Ju Göhte i zastanawiają się, co też może znaczyć owo wyrażenie.

124. Jak mniemam, dążenie do zapewnienia spójności praktyki decyzyjnej stanowi cel długofalowy, co zostało również potwierdzone przez EUIPO podczas rozprawy. Mając na uwadze wielość różnych stanów faktycznych, z jakimi może się zetknąć EUIPO, zadanie to z pewnością nie jest proste. Nie można jednak powoływać się na takie trudności jako na przyczynę obniżania standardów stosowanych przy przedstawianiu uzasadnienia decyzji czy też odstępowania od dotychczas stosowanych standardów.

125. Można znów tylko powtórzyć, że tego rodzaju obowiązek nie oznacza, iż w konkretnej sprawie nie można wydać odmiennego rozstrzygnięcia (o ile różnica pomiędzy ową sprawą a innymi sprawami zostaje należycie wyjaśniona) czy też nawet całkowicie zmienić podejścia interpretacyjnego (o ile takie działanie zostaje zakomunikowane i wyjaśnione). W tym względzie jako całkiem czytelna jawi się analogia z sądowym procesem decyzyjnym, choć oczywiście zakres obowiązku przedstawienia uzasadnienia nie jest aż tak szeroki. Nic nie stoi na przeszkodzie temu, aby również sądy zmieniały z czasem swoje orzecznictwo(75), przy czym są one zobowiązane do wyjaśniania ewentualnych zmian w obrębie danej linii orzeczniczej(76).

126. W obu przypadkach wspólnym mianownikiem jest równość wobec prawa, ale także – z perspektywy adresata decyzji – jego przewidywalność. Nawet najbardziej ostrożny przedsiębiorca nie jest w stanie zaplanować całościowej strategii handlowej, jeśli w jednej sprawie pewne elementy są brane pod uwagę, zaś w ujęciu ogólnym podejście do przeprowadzanej oceny jest raczej liberalne i elastyczne, natomiast w podobnych okolicznościach faktycznych dotyczących stosowania tych samych przepisów prawnych do innej sprawy takie same lub podobne elementy uznaje się za pozbawione jakiegokolwiek znaczenia, zaś przyjmowane podejście jest o wiele bardziej rygorystyczne.

127. Wreszcie niewątpliwie dostrzegam szczególny kontekst regulacyjny prawa znaków towarowych, a także przyznaję, że dokonane wcześniej rejestracje mogą zostać zakwestionowane, w tym z powołaniem się na fakt nieprawidłowego zastosowania art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009(77). Nadal jednak nie rozumiem, w jaki sposób ten argument miałby przemawiać za odejściem nawet od minimalnego wymogu spójności administracyjnej praktyki decyzyjnej, która zaiste stanowi zasadę przekrojową znajdującą zastosowanie w obrębie wszystkich dziedzin administracji publicznej, w tym w prawie znaków towarowych.

128. Podsumowując, uważam, że Sąd naruszył prawo w ten sposób, że nie wyciągnął konsekwencji bądź z braku należytego wyjaśnienia przez EUIPO faktu odstąpienia od dotychczasowej praktyki decyzyjnej, bądź z braku wskazania przekonującego powodu, dla którego w odniesieniu do zgłoszenia przedmiotowego oznaczenia należało przyjąć rozstrzygnięcie całkowicie odmienne od rozstrzygnięcia przyjętego w podobnej sprawie, na którą wnosząca odwołanie zwróciła uwagę EUIPO.

V.      Żądania w niniejszej sprawie

129. W swoim odwołaniu wnosząca odwołanie zwraca się do Trybunału o uchylenie zaskarżonego wyroku i obciążenie EUIPO kosztami postępowania. Odwołanie nie zawiera żądania stwierdzenia nieważności spornej decyzji.

130. Niemniej jednak, zgodnie z art. 61 akapit pierwszy statutu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz z ujętą w nim zasadą ekonomii procesowej i sprawności postępowania, jeżeli zaskarżony wyrok zostaje uchylony, Trybunał może wydać orzeczenie ostateczne w sprawie, jeśli stan postępowania na to pozwala.

131. Uważam, że przesłanka ta jest spełniona w niniejszej sprawie.

132. Z przyczyn przedstawionych w sekcji A niniejszej opinii stwierdzam, że moim zdaniem zarzut pierwszy jest zasadny. Sąd dokonał błędnej wykładni art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009, co przełożyło się na brak przedstawienia (odpowiedniego) uzasadnienia w zaskarżonym wyroku. Niezależnie od wniosków, do jakich Trybunał dojdzie w przedmiocie zarzutów drugiego i trzeciego, jeżeli Trybunał uwzględni zarzut pierwszy, będzie musiał również w sposób konieczny stwierdzić nieważność spornej decyzji izby odwoławczej EUIPO z tych samych powodów.

133. W takich okolicznościach przeprowadzenie ponownej oceny przez Sąd nie byłoby konieczne.

VI.    W przedmiocie kosztów

134. Zgodnie z art. 184 § 2 regulaminu postępowania jeżeli odwołanie jest zasadne i Trybunał wydaje orzeczenie kończące postępowanie w sprawie, rozstrzyga on również o kosztach.

135. Artykuł 138 § 1 regulaminu postępowania, który ma zastosowanie do postępowania odwoławczego na mocy art. 184 § 1 rzeczonego regulaminu, stanowi, że kosztami zostaje obciążona, na żądanie strony przeciwnej, strona przegrywająca sprawę.

136. Wnosząca odwołanie zażądała, aby kosztami postępowania obciążono EUIPO. Jeżeli Trybunał przychyli się do mojej propozycji rozstrzygnięcia niniejszego odwołania, EUIPO przegra sprawę. W związku z tym EUIPO zostanie obciążone kosztami zarówno postępowania w pierwszej instancji w sprawie T‑69/17, jak i kosztami postępowania odwoławczego.

VII. Wnioski

137. Proponuję Trybunałowi Sprawiedliwości, aby:

–        uchylił wyrok Sądu z dnia 24 stycznia 2018 r., Constantin Film Produktion/EUIPO (Fack Ju Göhte), T‑69/17, niepublikowany, EU:T:2018:27;

–        stwierdził nieważność decyzji Piątej Izby Odwoławczej Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej z dnia 1 grudnia 2016 r. w sprawie R 2205/2015‑5 (Fack Ju Göhte);

–        obciążył EUIPO jego własnymi kosztami oraz kosztami poniesionymi w niniejszej sprawie przez Constantin Film Produktion GmbH w postępowaniu w pierwszej instancji i w postępowaniu odwoławczym.


1      Język oryginału: angielski.


2      „Die Religion verspottet, die Laster beschönigt und gute Sitten verderben kann”, Brief der dänischen Kanzlei vom 19. September 1776 an den König von Dänemark, za: P. Müller (red.), Der junge Goethe im zeitgenössischen Urteil, Berlin, Akademie-Verlag GmbH 1969, s. 130. Zobacz także K.R. Mandelkow (red.), Goethe im Urteil seiner Kritiker: Dokumente zur Wirkungsgeschichte Goethes in Deutschland. Teil I 1773–1832, München, Verlag C.H. Beck 1975, s. XXV–XXXII, 41–47.


3      Dz.U. 2009, L 78, s. 1. Owo rozporządzenie zastąpiono rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2017/1001 z dnia 14 czerwca 2017 r. w sprawie znaku towarowego Unii Europejskiej (Dz.U. 2017, L 154, s. 1).


4      Wyrok z dnia 24 stycznia 2018 r., Constantin Film Produktion/EUIPO (Fack Ju Göhte), T‑69/17, niepublikowany, EU:T:2018:27.


5      Punkty 14–16 zaskarżonego wyroku.


6      Punkt 18 zaskarżonego wyroku.


7      Punkt 19 zaskarżonego wyroku.


8      Punkty 22–24 zaskarżonego wyroku.


9      Punkt 25 zaskarżonego wyroku.


10      Punkt 26 zaskarżonego wyroku.


11      Punkt 27 zaskarżonego wyroku.


12      Punkty 28, 29 zaskarżonego wyroku.


13      Punkty 31, 32 zaskarżonego wyroku.


14      Punkty 33, 34 zaskarżonego wyroku.


15      Decyzja Czwartej Izby Odwoławczej z dnia 28 maja 2015 r. w sprawie R 2889/2014‑4 (DIE WANDERHURE).


16      Punkty 35–40 zaskarżonego wyroku.


17      Punkty 42, 43 zaskarżonego wyroku.


18      Unijny znak towarowy nr 6025159 Fucking Hell i unijny znak towarowy nr 10279644 MACAFUCKER.


19      Zgodnie z art. 51 ust. 1 karty jej postanowienia mają zastosowanie do instytucji i organów Unii w pełnym zakresie (instytucjonalne określenie zakresu stosowania); z kolei w przypadku państw członkowskich mają one do nich zastosowanie wyłącznie „w zakresie, w jakim stosują one prawo Unii” (funkcjonalne określenie zakresu stosowania).


20      Zobacz także analogicznie opinia rzecznika generalnego N. Fennelly’ego w sprawie Niemcy/Parlament i Rada, C‑376/98, EU:C:2000:324, pkt 154, 155.


21      Wyrok ETPC z dnia 25 sierpnia 2015 r. w sprawie Dor przeciwko Rumunii (CE:ECHR:2015:0825DEC005515312, § 43 i przytoczone tam orzecznictwo).


22      Wyrok ETPC z dnia 24 lutego 1994 r. w sprawie Casado Coca przeciwko Hiszpanii (CE:ECHR:1994:0224JUD001545089, § 35 i przytoczone tam orzecznictwo). Zobacz także wyroki ETPC: z dnia 25 sierpnia 2015 r. w sprawie Dor przeciwko Rumunii (CE:ECHR:2015:0825DEC005515312, § 43 i przytoczone tam orzecznictwo); z dnia 30 stycznia 2018 r. w sprawie Sekmadienis Ltd. przeciwko Litwie (CE:ECHR:2018:0130JUD006931714, §§ 75–84).


23      Motyw 21 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2015/2424 z dnia 16 grudnia 2015 r. zmieniającego rozporządzenie Rady (WE) nr 207/2009 w sprawie wspólnotowego znaku towarowego i rozporządzenie Komisji (WE) nr 2868/95 wykonujące rozporządzenie Rady (WE) nr 40/94 w sprawie wspólnotowego znaku towarowego oraz uchylającego rozporządzenie Komisji (WE) nr 2869/95 w sprawie opłat na rzecz Urzędu Harmonizacji w ramach Rynku Wewnętrznego (znaki towarowe i wzory) (Dz.U. 2015, L 341, s. 21). Owo rozporządzenie weszło w życie w dniu 23 marca 2016 r., tj. po dokonaniu w dniu 21 kwietnia 2015 r. przez wnoszącą odwołanie zgłoszenia w niniejszej sprawie. Zobacz także motyw 21 rozporządzenia 2017/1001.


24      Na przykład wyrok z dnia 20 września 2011 r., Couture Tech/OHIM (Przedstawienie godła Związku Radzieckiego), T‑232/10, EU:T:2011:498, pkt 68–71.


25      Na przykład decyzje izb odwoławczych: z dnia 6 lipca 2006 r. w sprawie R 495/2005-G (SCREW YOU), pkt 15; z dnia 28 maja 2015 r. w sprawie R 2889/2014‑4 (DIE WANDERHURE), pkt 12; z dnia 2 września 2015 r. w sprawie R 519/2015‑4 (JEWISH MONKEYS), pkt 16; z dnia 14 grudnia 2015 r. w sprawie R 1627/2015‑4 (PICA), pkt 16; z dnia 28 czerwca 2017 r. w sprawie R 2244/2016‑2 (BREXIT), pkt 26–34.


26      W przedmiocie związku między prawami własności intelektualnej a ochroną praw człowieka zob. na przykład wydane niedawno: C. Geiger, E. Izyumenko, Intellectual property before the European Court of Human Rights, w: C. Geiger, C.A. Nard, X. Seuba (red.), Intellectual Property and the Judiciary, Cheltenham, Edward Elgar Publishing 2018, s. 9–90, w szczególności s. 50–62; L.P. Ramsey, A Free Speech Right to Trademark Protection?, The Trademark Reporter, Vol. 106, 2016, No 5, s. 797.


27      W niniejszej sprawie wnosząca odwołanie powołała się na wolność wypowiedzi. Oczywiste jest jednak, że wolność wypowiedzi, podobnie zresztą jak inne prawa i interesy stanowiące pozostałe elementy równania, nie są ograniczone wyłącznie do podmiotów, którym przysługują (lub mogą przysługiwać) prawa wynikające z ochrony znaków towarowych. Na wolność wypowiedzi mogą powoływać się bowiem również osoby, które zamierzają w sposób nieuprawniony używać znaku towarowego z przyczyn uznawanych przez nie za istotne ze społecznego punktu widzenia. Zobacz na przykład C. Geiger, E. Izyumenko, Intellectual property before the European Court of Human Rights, w: C. Geiger, C.A. Nard, X. Seuba (red.), Intellectual Property and the Judiciary, Cheltenham, Edward Elgar Publishing 2018, s. 9–90, w szczególności s. 50–54; M. Senftleben, Free signs and free use: How to offer room for freedom of expression within the trademark system, w: C. Geiger (red.), Research Handbook on Human Rights and Intellectual Property, Cheltenham, Edward Elgar Publishing 2015, s. 354–376. Zobacz także opinia rzecznika generalnego M. Poiaresa Madura w sprawach połączonych Google France i Google, od C‑236/08 do C‑238/08, EU:C:2009:569, pkt 102.


28      Punkt 24 zaskarżonego wyroku.


29      Punkt 23 zaskarżonego wyroku.


30      Zobacz na przykład T. Cohen Jehoram, C. Van Nispen, T. Huydecoper, European Trademark Law: Community trademark law and harmonized national trademark law, Alphen aan den Rijn, Wolters Kluwer 2010, s. 9 i nast. Zobacz także Dokument roboczy służb Komisji – Ocena skutków – Dokument uzupełniający wniosek dotyczący rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającego rozporządzenie Rady (WE) nr 207/2009 z dnia 26 lutego 2009 r. w sprawie wspólnotowego znaku towarowego i wniosek dotyczący dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady mającej na celu zbliżenie ustawodawstw państw członkowskich odnoszących się do znaków towarowych (wersja przekształcona) z dnia 27 marca 2013 r., SWD (2013) 95 final, s. 5; memorandum z dnia 6 lipca 1976 r. w sprawie utworzenia znaku towarowego EWG, SEC(76) 2462, s. 7.


31      Wyroki: z dnia 25 stycznia 2007 r., Adam Opel, C‑48/05, EU:C:2007:55, pkt 21–25; z dnia 23 marca 2010 r., Google France i Google, od C‑236/08 do C‑238/08, EU:C:2010:159, pkt 77 i przytoczone tam orzecznictwo. Zobacz także wyroki: z dnia 18 czerwca 2002 r., Philips, C‑299/99, EU:C:2002:377, pkt 30 i przytoczone tam orzecznictwo; z dnia 25 marca 2010 r., BergSpechte, C‑278/08, EU:C:2010:163, pkt 31; z dnia 22 września 2011 r., Interflora i Interflora British Unit, C‑323/09, EU:C:2011:604, pkt 38. Zobacz także C.J. Werkman, Trademarks: Their creation, psychology and perception, Amsterdam, J.H. de Bussy 1974, s. 4–9.


32      W. Sakulin, Trademark Protection and Freedom of Expression: An Inquiry into the Conflict Between Trademark Rights and Freedom of Expression under European Law, Alphen aan den Rijn, Wolters Kluwer 2011, s. 30.


33      Równoważnymi normami są art. 4 ust. 1 lit. f) dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2015/2436 z dnia 16 grudnia 2015 r. mającej na celu zbliżenie ustawodawstw państw członkowskich odnoszących się do znaków towarowych (Dz.U. 2015, L 336, s. 1) oraz art. 6d lit. B ust. 3 Konwencji paryskiej o ochronie własności przemysłowej z dnia 20 marca 1883 r. (wersja zmieniona); zgodnie z tym ostatnim przepisem nie można odmówić rejestracji znaków towarowych ani unieważniać takiej rejestracji, chyba że: „[…] są one sprzeczne z zasadami moralności lub porządkiem społecznym, a zwłaszcza jeżeli mogą wprowadzać odbiorców w błąd. Uzgodniono, że znak nie będzie uważany za sprzeczny z porządkiem społecznym tylko z tego powodu, że nie jest zgodny z określonym przepisem ustawodawstwa wewnętrznego w dziedzinie znaków, chyba że przepis ten dotyczy porządku społecznego”.


34      G.N. Hasselblatt, Community Trade Mark Regulation: A Commentary, Munich, CH Beck-Hart-Nomos 2015, s. 125: „[…] w związku z tym ustanowiona w art. 7 ust. 1 lit. f) bezwzględna podstawa odmowy rejestracji nie służy wyłapywaniu oznaczeń, w odniesieniu do których należy podjąć wszelkie środki w celu uniemożliwienia ich używania w celach handlowych. Przepis ten ma natomiast na celu niedopuszczenie do sytuacji, w której oznaczenia sprzeczne z porządkiem publicznym lub z dobrymi obyczajami cieszą się przywilejami wynikającymi z ich rejestracji w charakterze znaków towarowych”.


35      Zobacz na przykład wyroki: z dnia 9 marca 2012 r., Cortés del Valle López/OHIM (¡Que buenu ye!  HIJOPUTA), T‑417/10, niepublikowany, EU:T:2012:120, pkt 26–27; z dnia 14 listopada 2013 r., Efag Trade Mark Company/OHIM (FICKEN LIQUORS), T‑54/13, niepublikowany, EU:T:2013:593, pkt 44.


36      Punkty 62–64 niniejszej opinii.


37      Punkt 23 zaskarżonego wyroku.


38      Zobacz na przykład T. Cohen Jehoram, C. Van Nispen, T. Huydecoper, European Trademark Law: Community trademark law and harmonized national trademark law, Alphen aan den Rijn, Wolters Kluwer 2010, s. 171.


39      Zobacz G.N. Hasselblatt, Community Trade Mark Regulation: A Commentary, Munich, CH Beck-Hart-Nomos 2015, s. 125. Zobacz także opinia rzecznika generalnego F.G. Jacobsa w sprawie Niderlandy/Parlament i Rada, C‑377/98, EU:C:2001:329, pkt 95–99.


40      Zobacz na przykład decyzje izb odwoławczych: z dnia 29 września 2004 r. w sprawie R 176/2004‑2 (BIN LADIN), pkt 17, 18; z dnia 28 czerwca 2017 r. w sprawie R 2244/2016‑2 (BREXIT), w szczególności pkt 42; decyzje izb odwoławczych: z dnia 6 lipca 2006 r. w sprawie R 495/2005-G (SCREW YOU); z dnia 17 września 2012 r. w sprawie R 2613/2011‑2 (ATATURK).


41      Zobacz decyzje izb odwoławczych: z dnia 6 lutego 2015 r. w sprawie R 2804/2014‑5 (MECHANICAL APARTHEID), pkt 30; z dnia 22 września 2015 r. w sprawie R 1997/2014‑4 (OSHO), pkt 34, 36. Zobacz także wyrok z dnia 15 marca 2018 r., La Mafia Franchises/EUIPO (La Mafia SE SIENTA A LA MESA), T‑1/17, EU:T:2018:146, pkt 42, 48.


42      Zobacz na przykład decyzje izb odwoławczych: z dnia 1 września 2011 r. w sprawie R 168/2011‑1 fucking freezing! by TÜRPITZ (ZNAK GRAFICZNY), pkt 25, 29; z dnia 23 lutego 2015 r. w sprawie R 793/2014‑2 (FUCK CANCER), pkt 19. Zobacz, co się tyczy przeglądu praktyki stosowania art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia nr 207/2009, wytyczne Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej dotyczące badania znaków towarowych Unii Europejskiej, część B: Badanie, dział 4: Bezwzględne podstawy odmowy rejestracji, rozdział 7: Znaki towarowe sprzeczne z porządkiem publicznym i z dobrymi obyczajami [art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia w sprawie znaków towarowych Unii Europejskiej], s. 4–6.


43      Zobacz decyzja izby odwoławczej z dnia 6 lutego 2015 r. w sprawie R 2804/2014‑5 (MECHANICAL APARTHEID), pkt 30.


44      Zobacz decyzja izby odwoławczej z dnia 2 września 2015 r. w sprawie R 519/2015‑4 (JEWISH MONKEYS), w szczególności pkt 3, 10, 15, 16. Co interesujące, w owej decyzji za właściwy krąg odbiorców uznano potencjalnych fanów grupy, a nie osoby, które mogą napotkać znak towarowy w codziennym życiu.


45      Ibidem, pkt 11.


46      Decyzja izby odwoławczej z dnia 28 maja 2015 r. w sprawie R 2889/2014‑4 (DIE WANDERHURE).


47      Decyzja izby odwoławczej z dnia 2 września 2015 r. w sprawie R 519/2015‑4 (JEWISH MONKEYS), pkt 11.


48      Ibidem, pkt 16.


49      Wyróżnienie własne. Zobacz decyzja izby odwoławczej z dnia 29 września 2004 r. w sprawie R 176/2004‑2 (BIN LADIN), pkt 17. W tym względzie zob. także decyzja izby odwoławczej z dnia 6 lipca 2006 r. w sprawie R 495/2005‑G (SCREW YOU), pkt 20, w której stwierdzono, że „należy raczej powstrzymać się od rejestracji oznaczeń, które poważnie obrażają uczucia religijne znacznego odsetka ludności, jeżeli nie ze względów związanych z dobrymi obyczajami, to przynajmniej ze względów dotyczących porządku publicznego (niebezpieczeństwo zakłócenia porządku publicznego)”.


50      Zobacz w odniesieniu do podobnego podejścia wytyczne Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej dotyczące badania znaków towarowych Unii Europejskiej, część B: Badanie, dział 4: Bezwzględne podstawy odmowy rejestracji, rozdział 7: Znaki towarowe sprzeczne z porządkiem publicznym i z dobrymi obyczajami [art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia w sprawie znaków towarowych Unii Europejskiej], s. 4: „»Porządek publiczny« odnosi się do zespołu norm prawa Unii mających zastosowanie w danej dziedzinie, a także do porządku prawnego i praworządności, zgodnie z definicjami zawartymi w Traktatach i w prawie wtórnym, które stanowią odzwierciedlenie wspólnego rozumienia pewnych podstawowych zasad i wartości, takich jak prawa człowieka”.


51      Zobacz także w tym względzie ibid., s. 4–5, gdzie wskazano, że dobre obyczaje „sprzeciwiają się rejestracji w charakterze znaków towarowych Unii Europejskiej bluźnierczych, rasistowskich, dyskryminujących lub obraźliwych słów albo zwrotów, jednak jest tak jedynie wówczas, gdy zgłoszony znak w sposób wyraźny i jednoznaczny niesie ze sobą takie znaczenie”.


52      Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 października 2008 r. mająca na celu zbliżenie ustawodawstw państw członkowskich odnoszących się do znaków towarowych (Dz.U. 2008, L 299, s. 25). Rzeczona dyrektywa została uchylona i zastąpiona dyrektywą (UE) 2015/2436, do której odesłanie znajduje się w przypisie 33 powyżej.


53      Zobacz wyrok Trybunału EFTA z dnia 6 kwietnia 2017 r., Municipality of Oslo (E-5/16, pkt 86).


54      Na przykład moim zdaniem raczej nie ulega wątpliwości, że znaki towarowe powiązane z aktami terroryzmu lub organizacjami terrorystycznymi albo odwołujące się do nich będą sprzeczne zarówno z porządkiem publicznym (ponieważ zwalczanie takich działań i utrzymywanie spokoju społecznego z pewnością przynależy do sfery porządku publicznego), jak i z dobrymi obyczajami (ponieważ jasne jest, że prawie wszyscy członkowie społeczeństwa Unii odczuwa odrazę wobec takich aktów).


55      Dobrym przykładem jest tutaj wprowadzenie dwie dekady temu przez czeskiego ustawodawcę w określonych strefach nowej zasady tak zwanego „bezwzględnego pierwszeństwa” (dotychczas dość zagrożonych) pieszych wobec przejeżdżających samochodów. Reguła, którą początkowo postrzegano jako kolejny, wprowadzony w interesie porządku publicznego, przepis regulujący zasady ruchu drogowego, nabrała tymczasem (jak można przypuszczać) charakteru zasady moralnej.


56      Zobacz klasy przywołane w pkt 7 niniejszej opinii.


57      W tym względzie na s. 5 wytycznych Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej dotyczących badania znaków towarowych Unii Europejskiej, do których odesłanie znajduje się w przypisie 50 powyżej, wskazano, że „przepisy krajowe i praktykę krajową uważa się za oparte na faktach dowody umożliwiające ocenę sposobu postrzegania przez właściwy krąg odbiorców na właściwym obszarze”.


58      Powyżej, pkt 65–68.


59      Decyzja izby odwoławczej z dnia 28 maja 2015 r. w sprawie R 2889/2014‑4 (DIE WANDERHURE).


60      W razie zastosowania art. 52 ust. 1 lit. a) rozporządzenia nr 207/2009 (bezwzględne podstawy unieważnienia) i art. 53 ust. 1 rzeczonego rozporządzenia (względne podstawy unieważnienia).


61      Pragnę zauważyć, że w nagłówku zarzutu trzeciego powołano się nie tylko na zasadę dobrej administracji, ale także na zasadę pewności prawa. Wnosząca odwołanie nie ustosunkowała się jednak do owej drugiej zasady, zaś zarzut trzeci należy rozumieć jako odnoszący się wyłącznie do zasady dobrej administracji.


62      Co się tyczy art. 75 rozporządzenia nr 207/2009, zob. wyrok z dnia 28 czerwca 2018 r., EUIPO/Puma, C‑564/16 P, EU:C:2018:509, pkt 65.


63      Zobacz wyrok z dnia 28 czerwca 2018 r., EUIPO/Puma, C‑564/16 P, EU:C:2018:509, pkt 60 i przytoczone tam orzecznictwo.


64      Wyrok z dnia 28 czerwca 2018 r., EUIPO/Puma, C‑564/16 P, EU:C:2018:509, pkt 61. Zobacz także wyrok z dnia 16 stycznia 2019 r., Polska/Stock Polska i EUIPO, C‑162/17 P, niepublikowany, EU:C:2019:27, pkt 60 i przytoczone tam orzecznictwo.


65      Wyrok z dnia 28 czerwca 2018 r., EUIPO/Puma, C‑564/16 P, EU:C:2018:509, pkt 64.


66      Decyzja izby odwoławczej z dnia 28 maja 2015 r. w sprawie R 2889/2014‑4 (DIE WANDERHURE), pkt 3.


67      Decyzja izby odwoławczej z dnia 28 maja 2015 r. w sprawie R 2889/2014‑4 (DIE WANDERHURE), pkt 6–9.


68      Decyzja izby odwoławczej z dnia 28 maja 2015 r. w sprawie R 2889/2014‑4 (DIE WANDERHURE), pkt 12.


69      Decyzja izby odwoławczej z dnia 28 maja 2015 r. w sprawie R 2889/2014‑4 (DIE WANDERHURE), pkt 13.


70      Decyzja izby odwoławczej z dnia 28 maja 2015 r. w sprawie R 2889/2014‑4 (DIE WANDERHURE), pkt 12.


71      Zobacz także decyzje izby odwoławczej: z dnia 21 stycznia 2010 r. w sprawie R 385/2008‑4 (Fucking Hell); z dnia 1 września 2011 r. w sprawie R 168/2011‑1 (FUCKING FREEZING!); z dnia 2 września 2015 r. w sprawie R 519/2015‑4 (JEWISH MONKEYS), która została omówiona powyżej, w pkt 73 niniejszej opinii. Zobacz również (częściowo) decyzja izby odwoławczej z dnia 6 lipca 2006 r. w sprawie R 495/2005-G (SCREW YOU).


72      Punkt 40 zaskarżonego wyroku.


73      Angielski tytuł niemieckiej serii powieści (w tłumaczeniu Lee Chadeayne’a) brzmi The Wandering Harlot [„Wędrowna prostytutka”; polski wydawca wybrał natomiast tytuł Nierządnica]. Jeżeli jednak miano by się posłużyć bardziej współczesnym językiem, to w grę wchodziłyby również mniej subtelne odpowiedniki.


74      Co ciekawe, ów znak towarowy jest zarejestrowany nie tylko dla towarów (Klasy 9 i 16), ale także dla usług (Klasy 35, 38 i 41).


75      Zobacz na przykład wyrok ETPC z dnia 14 stycznia 2010 r. w sprawie Atanasovski przeciwko Byłej Jugosłowiańskiej Republice Macedonii (CE:ECHR:2010:0114JUD003681503, § 38).


76      Zobacz między innymi wyroki ETPC: z dnia 14 stycznia 2010 r. w sprawie Atanasovski przeciwko Byłej Jugosłowiańskiej Republice Macedonii (CE:ECHR:2010:0114JUD003681503, § 38); z dnia 7 czerwca 2007 r. w sprawie Salt Hiper SA przeciwko Hiszpanii (CE:ECHR:2007:0607JUD002577903, § 26); z dnia 30 listopada 2010 r. w sprawie S.S. BALIKLIÇEŞME Beldesi tar. kal.  Kooperatifi przeciwko Turcji (CE:ECHR:2010:1130JUD000357305, § 28).


77      Punkt 104 i przypis 60 powyżej.